1. Nosić swoją skórę (III)


    Data: 25.12.2021, Kategorie: miłość, żona, Zdrada szpital, Romantyczne Autor: valkan

    ... tym momencie pragnęliśmy siebie bardziej niż kiedykolwiek. Wtuliłem twarz w jej piersi, nawet przez bluzkę czułem ich zapach. Tak bardzo za nim tęskniłem. Poczułem, że nadchodzi spełnienie. Iza złapała za moje włosy i mocno pociągnęła. W momencie wystrzału, jej usta wykrzyczały cudowną melodię uniesienia. Ta chwila połączyła nas na zawsze, doszliśmy równocześnie. Wbiłem się w nią do samego końca i zatrzymałem. Nasze oddechy doskonale opisywały to, jak czuliśmy się wewnątrz.
    
    Kiedy postawiłem ją z powrotem na podłodze, to zobaczyłem, że Iza płacze. Łzy ciekły jej po twarzy małym strumieniem.
    
    - Nie płacz, ślicznotko – powiedziałem.
    
    - Och Łukasz, tak bardzo tęskniłam.
    
    Zarzuciła mi ręce na szyję, a ja przytuliłem ją z całych sił.
    
    Późno w nocy, kiedy leżeliśmy obok siebie, po kolejnej ekstazie, księżycowa poświata wpadająca przez okno oświetlała twarz Izy, tworzyła nastrojową smugę światła pomiędzy jej blond włosami. Kiedy odwróciła głowę w moją stronę, przyglądałem się jej, patrzyłem jak wiatr wpadający przez otwarte okno, porusza jej włosami. Jakim cudem znowu znalazła się w moim życiu i stała się najważniejsza?
    
    Jakby odgadując moje myśli, napotkała moje spojrzenie i lekko się uśmiechnęła, po czym wyciągnęła ku mnie swoje ręce. Ująłem je, zaskoczony ich miękkością i ciepłem.
    
    - Cudowna noc, nie sądzisz? – zapytała.
    
    - Fantastyczna – zgodziłem się, chociaż w rzeczywistości mówiłem o niej.
    
    Leżąc koło Izy, miałem dziwne uczucie, że żyję szczęśliwym życiem ...
    ... kogoś innego, kogoś, kto bardziej na nie zasługuje. Zaświtało mi w głowie, że przez te pięć lat żyłem podświadomie jej szukając i tylko dzięki łutowi szczęścia dzisiaj ją znalazłem.
    
    Kiedy obudziły mnie pierwsze promienie słońca Iza jeszcze spała. Cicho wstałem z łóżka i sięgnąłem po telefon leżący na podłodze.
    
    Zero wiadomości. Żadnych wieści ze szpitala. Doszedłem do wniosku, że to dobry znak. Przecież dzwoniliby do mnie tylko kiedy stałoby się coś poważnego. Wciągnąłem na siebie spodnie i zszedłem na dół.
    
    Kiedy odłożyłem telefon na blat kuchenny, on nagle zawibrował. Serce podeszło mi do gardła. Niepewnie spojrzałem na wyświetlacz i z ulgą zobaczyłem, że to tylko wiadomość od Moniki.
    
    „Łukasz, proszę cię, porozmawiajmy”.
    
    Nic nie odpisałem. Wziąłem się za robienie śniadania. Zdecydowałem, że później razem z Izą pojedziemy do szpitala.
    
    W momencie kiedy stawiałem na stole dwie filiżanki parującej kawy, po schodach zeszła Iza. Była ubrana tylko w moją koszulę i muszę przyznać, że wyglądała w niej uroczo i niewinnie. Z uśmiechem na twarzy siadła do stołu i zaczęła jeść. Ja też zająłem miejsce naprzeciwko niej i patrzyłem jak zauroczony.
    
    Kiedy zjedliśmy, nikt z nas nie wypowiedział ani słowa. Nie wiedziałem co mam powiedzieć, ani co będzie dalej. Przyszłość była taka niepewna. Wewnętrzny głos podpowiadał mi - Spytaj swojego serca, bo mózg cię oszuka. Spytaj serca.
    
    Iza zaczęła mówić:
    
    - W ciągu ostatnich dwóch dni, coś sobie uświadomiłam. Że jeśli chcesz ...
«12...891011»