1. Jestem bi


    Data: 19.12.2021, Kategorie: Anal Geje Pierwszy raz Autor: eksperyment

    ... Kompletnie nie pamiętam, co mogłem mówić. Nie przyznałem się, że będzie to mój pierwszy raz, bo chciałem wyjść na doświadczonego. Stresowałem się, jak diabli.
    
    Marek zaparkował samochód na ślepej drodze pod lasem. Szybko rozpiął rozporek i wyciągnął pałę. Już na pierwszy rzut oka wiedziałem, że trafiłem wręcz doskonale. Miał wypielęgnowanego kutasa, aż miło było popatrzeć. Według mojej dzisiejszej wiedzy, rozmiar średni, chociaż wtedy zrobił na mnie ogromne wrażenie. Idealnie wydepilowany, wręcz perfekcyjnie. Ani jednego włoska!
    
    Od razu zabrałem się do roboty. Nawet nie kręciło mnie to, bo chodziło tylko o kasę. Chciałem zrobić swoje i otrzymać pieniądze.
    
    Marek siedział za kierownicą. Obciągałem mu z fotela pasażera. Pochyliłem się nad jego pałą, ssałem i oblizywałem mu chuja, pomagając sobie ręką. Sapał, momentami dociskał moją głowę, abym brał głębiej do ust. Poza tym nie dotykał mnie.
    
    – Och, tak… – to właściwie jedyne, co mówił.
    
    Zakrztusiłem się, kiedy wystrzelił mi w ustach, z zaskoczenia! Smak spermy na szczęście mnie nie obrzydził. W internecie wyczytałem, że zbyt smaczna nie jest i spodziewałem się raczej, że będzie gorzej. Byłem zaskoczony pozytywnie. Wychyliłem głowę przez okno, wyplułem.
    
    Wszystko trwało jakieś 10 – 15 minut. Kiedy odwiózł mnie na miejsce, byłem bardzo zadowolony. Poszło łatwiej niż zakładałem. Miałem pieniądze na weekend!
    
    * * *
    
    Mój pierwszy klient musiał być zadowolony, bo później jeszcze parę razy mu robiłem loda. Nigdy nie ...
    ... skomentował mojego wieku. Sądzę, że go to kręciło, ale wolał się nie przyznawać.
    
    Miałem średnio dwóch klientów tygodniowo. Brałem 50 zł za loda. Zarobioną kasę wydawałem głównie na imprezowanie i ciuchy.
    
    Co ciekawe, nikt nie zwracał uwagi na moje nowe ubrania. W domu dziecka było kilkudziesięciu podopiecznych. Trudno mówić o rodzinnej atmosferze. Opiekunom nigdy nie rzucałem się w oczy, bo nie byłem typem buntownika i nie paliłem.
    
    II
    
    Styczeń 2014 roku. Było bardzo zimno. Wracałem ze szkoły, kiedy zadzwonił telefon.
    
    – Cześć, mam na imię Adam – przedstawił się rozmówca. – Dostałem twój numer od Artura i chciałbym się z tobą spotkać.
    
    Zaskoczył mnie. Do tej pory miałem klientów tylko z czatu. Ten był pierwszy niejako z polecenia! Nie kojarzyłem, kim mógł być Artur, mogłem znać go pod innym imieniem.
    
    – Jest taka możliwość – potwierdziłem, trochę zdziwiony.
    
    – Super! – ucieszył się mężczyzna. – Co oferujesz?
    
    – Robię oral za 7 dych – podawałem już nową, podniesioną stawkę.
    
    – Poza oralem nic nie robisz? – spytał. – Ekstra zapłacę!
    
    Zdarzali się tacy już wcześniej, jednak gdy „więcej” okazywało się być dla nich stówą, odmawiałem za każdym razem.
    
    – Nic, tylko to – rzekłem. – Nie robię analu.
    
    – Dam ci 5 stów! – zadeklarował.
    
    Kwota ta wydała mi się bardzo kusząca. Zwłaszcza, że w ciągu tej krótkiej rozmowy zdążyłem już sobie wyrobić dobre zdanie o nim. Wydawał się być normalnym, kulturalnym facetem. Miałem już trochę doświadczenia i podczas rozmów ...