1. Poziomkowa przygoda z kuzynem (cz. 7)


    Data: 17.12.2021, Kategorie: Geje Autor: Jabber Jabber

    ... dołączył do mnie i wyszliśmy przed dom. Lekko się przejaśniało, niebo było bardziej szarawe. Usiedliśmy na ławeczce przed domem. Czekałem aż w końcu to z siebie wydusi. Podejrzewałem wtedy że była to jakaś pomadka na zimę czy coś w tym stylu. Po łyku piwa, Filip wsadził rękę w kieszeń spodni i wyjął.. tubkę pasty do zębów. Że też się tego nie domyśliłem. Była to tubka 75ml, pisało na niej coś po francusku a obok tekstu był obrazek poziomek. Spojrzał na mnie niepewnie po czym się szeroko uśmiechnął i pocałował.
    
    - Twoja mama kiedyś coś mówiła że uwielbiasz poziomki i… przed wyjazdem sobie ją zamówiłem, powiedział. – Phi, i to musiałeś przede mną przez tyle czasu ukrywać, wymamrotałem. – Oj, przynajmniej potrzymałem cię w niepewności.
    
    Zrobiłem w myślach rekonstrukcję zdarzeń. Rekonstrukcję naszego pierwszego razu. Wszystko miał idealnie zaplanowane.
    
    - Hmm, zamyśliłem się głośno. - Kupiłeś pastę o moim ulubionym smaku, zbliżyłeś się do mnie jak nigdy wcześniej a tamtego wieczoru nie wiem kiedy i jak zakluczyłeś drzwi i mnie pocałowałeś a potem udało ci się mnie wykorzystać. Plan idealny, powiedziałem żartobliwie. – Oj przepraszam, ale to ty mnie pocałowałeś, nie ja ciebie. – Ale to ty się do mnie przybliżyłeś, odrzekłem. – No i gdybyś mnie wtedy nie przybliżył to pewno nadal byśmy do siebie wzdychali, powiedział uroczo. – A zresztą nie planowałem wtedy tego byśmy się przespali. – To po co zakluczyłeś drzwi?, zapytałem ciekawy. – Żebym ewentualnie mógł cię zatrzymać i ...
    ... wszystko wytłumaczyć gdybyś chciał nie wiem… uciec ode mnie bo byś się przestraszył, powiedział przejęty. – Oj chodź tu, powiedziałem po czym go pocałowałem.
    
    Oparł głowę o moje ramie i wspólnie patrzyliśmy na niebo. W sumie to nie wiem po co. Z nim miałem swoje własne niebo na ziemi. Było parę stopni na minusie ale wcale mi to nie przeszkadzało. Mój kaloryfer siedział obok mnie. Nie był ani na prąd ani na gaz.. był na miłość. Dobra forma oszczędzania, naprawdę. Nie chciałem wracać do domu, znów. Mógłbym zostać w tym domku na zawsze, przy boku mojego ukochanego. Nie potrafiłem wyobrazić sobie siebie bez niego. Byliśmy chyba nierozłączalni.
    
    - Kiedy powiemy rodzicom że się zaręczyliśmy? Mam nadzieję że znów nie wybuchnie jakaś afera. Twoja mama dopiero co zaakceptowała że jesteśmy razem a dopiero co… i mi przerwał. – Nie gniewaj się ale hmm… oni już w sumie wiedzą, powiedział niepewnie. – Jak to?, zapytałem zdziwiony. – No bo widzisz, zaczął. – Wtedy jak rozmawiałem z mamą to mówiłem że mam to w planach, i sama mi podsunęła bym zrobił to w święta. Potem pomyślałem że będzie bardziej tradycyjnie gdybym zapytał twoich rodziców o zgodę czy coś w tym rodzaju chociaż wcale jej nie potrzebowałem. Potem twoja mama nie umiała siedzieć cicho i musiała wygadać się Agnieszce, więc szwagierka się zajarała i zaczęła zasypywać mnie pomysłami. Za to nigdy byś nie zgadł, moja mama była taka dumna że aż musiała się tym podzielić z moim ojcem, który potem po cichu mi gratulował jak u niego ...
«12...5678»