1. Poziomkowa przygoda z kuzynem (cz. 7)


    Data: 17.12.2021, Kategorie: Geje Autor: Jabber Jabber

    ... znów przywarł wargami do moich ramion.
    
    Szybko się ogarnąłem i poszedłem coś szybko zjeść i wypić kawę. Czas zleciał i przyszedł czas na nasze wyjście. Mieliśmy zarezerwowane miejsca w jednym z klubów który organizował sylwestra. Świetnie się bawiliśmy. W sumie, większość wieczoru po prostu przetańczyłem z Filipem. Gdy nasze wargi po raz pierwszy złączyły się po wyjściu z domu, znów poczułem ten posmak poziomek. W sumie po wyjeździe z Zakopanego już nie odczuwałem tych poziomek. Pytałem go kilka razy o to ale mówił że nie wie o co mi chodzi więc uznałem że musiało mi się coś wydawać. Ale teraz znów to czułem. Pociągnąłem go za rękę i wyszliśmy przed klub. Oparłem go o ścianę i znów pocałowałem. Był z lekka zaskoczony. Dalej wyczuwałem poziomki.
    
    - Nie rób ze mnie głupka, powiedziałem. – Zdradź w końcu skąd ta poziomka, poprosiłem słodko. – Naprawdę nie wiem o czym mówisz, powiedział uśmiechając się szeroko.
    
    Widać było po nim że wie o co mi chodzi i nie chce powiedzieć. Ale zamierzałem się dowiedzieć, jeszcze tamtego dnia. I już nawet wiedziałem jak. Męczyłem go jeszcze przez chwilę ale gdy nie uzyskałem odpowiedzi po prostu przywarłem do niego delektując się smakiem poziomek które uwielbiałem. Wróciliśmy potem do klubu. Czasami łączyliśmy się z Dianą i Piotrkiem i wychodziło nam coś podobnego do tańca grupowego. Nie zbyt nam to wychodziło ale kto by się tam tym przejmował. Jakoś alkohol mi nie wchodził, wypiłem może z dwa czy trzy drinki. Filip tak samo. Wychodziło na ...
    ... to że oboje mieliśmy jakieś plany wobec siebie gdy wrócimy do domu. Moim było wyciągniecie z niego sekretu o poziomkach. Za to naszym przyjaciołom alkohol wchodził… i to w zbyt dużych ilościach. Nieźle się spili. Po drugiej w nocy dzwoniliśmy po taksówkę. Przyjechała dopiero po dwudziestu minutach ale jakoś w końcu doczłapaliśmy się do domu. Filip im rozścielił w saloniku a ja w międzyczasie musiałem podtrzymywać ich oboje. Ależ pletli głupoty. Dostałem propozycję "czterokątu" czy jakkolwiek to nazwać. Specjalnie nagrywałem to telefonem by na następny dzień im to pokazać. Nie mogłem się doczekać ich min. Gdy już położyliśmy ich spać, siedzieliśmy w kuchni i rozmawialiśmy. Chociaż, przez większość czasu, nasze usta delikatnie się łączyły. Zaproponował byśmy poszli na górę. Właśnie na to czekałem. Zdziwiłem się gdy zauważyłem że jest czwarta nad ranem. Nie miałem pojęcia że tak długo siedzieliśmy w kuchni.
    
    Trzymał mnie za rękę gdy wchodziliśmy po schodach. Cieszyłem się że znów się połączymy. A do tego w tym miejscu. W miejscu gdzie to wszystko rozkwitło. Poszedłem jeszcze szybko do toalety. Gdy wszedłem do pokoju, wszystkie wspomnienia wróciły. Sprawdziło się to co już wcześniej napisałem. Że ten pokój nie będzie już mi się kojarzył ze spędzonymi nocami z rodzicami czy to jak kiedyś tu graliśmy w karty z Filipem. Teraz widziałem już tylko nasz pocałunek, nasz pierwszy raz. Światło było lekko przygaszone. Zdziwiłem się, bo łóżko było obsypane płatkami róż. Wszystko to ładnie ...
«1234...8»