1. Niewolny: 5. Zakaz masturbacji i próba wosku


    Data: 13.12.2021, Kategorie: BDSM Autor: niewolny

    ... podłożyć pod siebie? W innych „brudnych” zabawach nie było problemu, wystarczyły kafelki w łazience, które się po prostu zmywało. Tu z woskiem mógłby być problem…
    
    Zdecydowałem się ma papierowy, jednorazowy obrus. W sumie też ładnie wyglądać będzie na filmie!
    
    Wieczorem zamontowałem zestaw i aparat na statywie tak aby obejmował kadrem świecę i cały obrus. Światło z lampy było wystarczające, ale zapaliłem jeszcze boczną lampkę, aby z boku oświetlała moje krocze. Zwykłą świeczkę białego koloru podwiesiłem tak mniej więcej w połowie, aby wisiała poziomo, nieco niżej od strony knota. Metr nad podłogą. Usiadłem na obrusie mając w ręku włącznik bluetooth i zapalniczkę. Już czułem lekką blokadę na podbrzuszu i pulsowanie skroni. Rozchyliłem nogi, włączyłem aparat i skierowałem ogień zapalniczki do knota …
    
    Pierwsza kropla trafiła na pachwinę. Piekło, ale myślałem, że będzie gorzej. Chyba ten wosk z takiej zwykłej świeczki ma niższą temperaturę topnienia.. Przesunąłem nieco biodra i kolejna świeca trafiła już na penisa, który zaczynał się prężyć i opadł na podbrzusze. Chwyciłem za kolana i mocno przytrzymałem aby uda były maksymalnie rozchylone. Nieco uniosłem biodra i teraz wosk trafił na lewe jądro! Aż wstrzymałem oddech. Piekło i to było cudowne! Znów kropla, teraz dokładnie na spód penisa. Tak! Cudowne! Penis już zesztywniał..
    
    Sterowałem tak biodrami, aby krople kapały na jaja, ale kiedy ...
    ... padały na pachwinę tez było cudowne. Kiedy intensywność doznań zmalała –przyzwyczajenie lub warstwa wosku – stwierdziłem, że jeszcze bardziej podniosę biodra i podciągnę uda do brzucha, aby wosk trafił na anus. I to było to! Kiedy gorąca kropla trafiła tuż pod jaja, które teraz zwisały na podbrzusze, omal nie zawyłem z rozkoszy. Ale ten ból podniecał. Kolejna korekta i teraz wosk trafił na odbyt!
    
    Musiałem krzyknąć, ale nie opuściłem nóg. Znów krople na odbyt! Świeca rozpaliła się bardzie i było ich więcej. Cudownie! Cudownie! Mój Panie! Dla Ciebie! Znów wrażenia się zmniejszyły, w odbycie jakbym poczuł koreczek z wosku. Tak, było go już za dużo.. Kolejny pomysł: wosk na główkę penisa. Opuściłem nogi. Wosk zaczął kapać na brzuch.. Szybko chwyciłem za penisa i zsunąłem skórkę. Odsłonięty, znów manewrowałem biodrami. Krople kapnęły na dłoń i w końcu na czubek. Niesamowite! Cudowne! Ale szum w głowie! Mimowolnie dwa trzy razy ręką przesunąłem po kutasie. Nie, nie wolno mi! Teraz znów poczułem ból. Taki psychiczny. Też podniecający.. Szybko oddychałem, świeca przechyliła się i wosk kapał intensywnie, w końcu pokrył mnie warstwą i kolejne krople już nie sprawiały bólu. Nie, nie dojdę, nie trysnę..
    
    Opadłem na obrus szybko oddychając. Wosk lał się już na podbrzusze. Cudownie.
    
    Zdmuchnąłem ogień. Wyłączyłem aparat.
    
    Moje krocze pulsowało rozkosznym ciepłem.. Szczęśliwy, bo wytrzymałem zakaz masturbacji. 
«12»