1. Na jeziorze


    Data: 22.11.2021, Kategorie: jezioro, Fantazja nieznajomy, Autor: draco79

    ... proszę... oczywiście... - wymamrotałem.
    
    Zdjęła bluzkę i spódnice. Następnie, patrząc mi przy tym w oczy i uśmiechając jak Gioconda, sięgnęła do zapięcia stanika... Po chwili jej pełne i jędrne piersi kąpały się w blasku słońca. Moje osłupienie wzrosło jeszcze bardziej, gdy z tym samym spojrzeniem i uśmiechem zdjęła majteczki.
    
    Następnie zanurzyła rękę w wodzie, po czym przeciągnęła mokrą dłonią po swojej muszelce.
    
    - Mam pomysł - powiedziała.
    
    - Czy moglibyśmy zamienić się miejscami?
    
    Kiwnąłem potakująco głową. Gdy zbliżyłem się do niej, jej zapach wypełnił moje nozdrza. Usiadła i rozchyliła nogi, jej ręce trzymały rękojeści wioseł, ale nie wykonywały żadnego ruchu. Zamknęła oczy. Nie mogłem się opanować. Przysunąłem się do niej i położyłem głowę miedzy rozchylone, gorące uda... Zacząłem delikatnie pieścić jej muszelkę, najpierw palcami, a następnie językiem. Czułem, jak jej łechtaczka twardnieje, a wagina robi się coraz bardziej wilgotna. Moje ruchy językiem stały się szybsze i bardziej rytmiczne. Słyszałem jej głośny, przyspieszony oddech.
    
    W pewnym momencie puściła wiosła i chwyciła mnie za głowę, wydając przy tym jęk rozkoszy. Leżeliśmy tak przez kilka minut. Łódź dryfowała na środku jeziora. Mój stwardniały, przygnieciony do podłogi penis rozpierał szorty.
    
    - Zmiana - powiedziała krótko.
    
    Powróciłem do wioseł. Teraz ona pochyliła się nad moim podbrzuszem. Poczułem jej ciepły oddech. Położyła swą dłoń na mych piersiach i zaczęła powoli przesuwać ją w ...
    ... dół, bawiąc się lekko kosmykami mego owłosienia. Gdy dojechała do szortów, odpięła wszystkie guziki i uwolniła z nich naprężonego penisa. Ujęła go prawą ręką, jakby chciała zmierzyć jego wielkość.
    
    - Już dawno mi tak nie stał - pomyślałem.
    
    Kilka razy poruszyła zaciśniętą dłonią w górę i w dół. Następnie odsłoniła nabrzmiałą żołądź i zaczęła wodzić po niej językiem. Myślałem, że eksploduje. Starałem się jednak powstrzymać, gdyż chciałem, by chwila ta trwała jak najdłużej.
    
    - Jak to dobrze - przemknęło mi przez myśl - że wczoraj zrobiłem to własną ręką.
    
    Podniecenie jednak rosło i coraz trudniej było mi powstrzymywać kumulujące się napięcie.
    
    Gdy poczułem, że bierze mojego penisa w usta, a jej wargi obejmują ciasno jego obwód i wykonują rytmiczne ruchy, straciłem wszelką kontrolę. Ciałem moim wstrząsnął dreszcz rozkoszy. Wyprężyłem się cały i wystrzeliłem. Przyjęła cały ładunek. Trzymając żołądź w ustach, ścisnęła ręką nasadę penisa, jakby chciała wydobyć z niego jeszcze więcej życiodajnego płynu. Druga ręką wędrowała po moim brzuchu. Zdawało mi się, że tracę przytomność.
    
    Po chwili do mojej świadomości dotarło, że ktoś mnie woła. Przebudziłem się. Byłem w łodzi sam. Szorty miałem zalane spermą. Otworzyłem oczy i zsunąłem z twarzy koszulkę. Spojrzałem w stronę, z której dochodziło wołanie. Na brzegu stała młoda kobieta i machała do mnie ręką.
    
    - Hej, hej!
    
    Podpłynąłem bliżej.
    
    - Dzień dobry! Czy mógłby mnie pan przewieźć na drugi brzeg? Bardzo pana proszę... 
«12»