1. Wirus (I)


    Data: 21.11.2021, Kategorie: szantaż, nieznajomy, Nastolatki Autor: plague

    Kasia wracała właśnie ze szkoły jadąc swoim srebrnym oplem do domu, na wieś. Do przejechania zostało jej jeszcze kilka kilometrów, lecz myślami była już na miejscu. To był dla niej bardzo męczący dzień. Była w maturalnej klasie, zbliżał się maj, terminy goniły. Pocieszająca była dla niej myśl, że to już koniec tej cholernej szkoły, po której czekają ją cztery miesiące upragnionych wakacji. Później studia. Ten fakt również podnosił ją na duchu. Teraz marzyła jedynie o ciepłej kąpieli, o ciepłym i miękkim łóżku... pustym łóżku. Ta myśl nieco ją przygnębiła. Z pewnością wolałaby, żeby obok niej znalazł się ktoś jeszcze. Czuły, ciepły i delikatny... lecz dominujący. Poczuła przyjemny dreszcz na plecach. „Muszę się ogarnąć” pomyślała, skupiając się na prowadzeniu samochodu. Wjeżdżała właśnie do swojej rodzinnej miejscowości. Nie minęła chwila i już wysiadała z auta. Podeszła do drzwi domu, które, ku jej zdziwieniu okazały się zamknięte. Poszukała kluczy w torebce, co było nie lada wyzwaniem. Obiecała sobie w myślach, że musi w niej kiedyś posprzątać. Otworzyła drzwi i weszła do domu, zamykając je za sobą na klucz. Była przekonana, że jest sama w domu, skoro drzwi były zamknięte, a na podjeździe nie było samochodu rodziców. Przeraziła się jednak, kiedy usłyszała głos dochodzący z salonu.
    
    - Witaj Kasiu – głos był dziwny, przypominał głos wydobywający się ze słuchawki telefonu, brzmiał jednak stanowczo za głośno.
    
    Ruszyła niespokojnym krokiem w stronę salonu, uważnie patrząc ...
    ... w przed siebie.
    
    - Nie bój się – usłyszała ponownie. – Porozmawiajmy.
    
    Bała się. Ktoś obcy wszedł do jej domu, mimo zamkniętych drzwi. Nie rozpoznawała tego głosu. Ku jej zdziwieniu w pomieszczeniu nie było nikogo.
    
    - Tutaj – głos odezwał się po raz kolejny. Przeraziła się, kiedy zrozumiała, że dobiega ze stojącego na środku telewizora.
    
    - Właśnie tak – powiedział głos. – Cieszę się, że bezpiecznie dotarłaś do domu. Twoja mama właśnie pojechała odebrać nagrodę, za najładniejszy ogród roku. Będzie nieco zdziwiona, ale proszę, wytłumacz jej, że pewnie ktoś zrobił jej głupi żart.
    
    - Kim jesteś? – wydukała, zbyt wystraszona, żeby pomyśleć, lub powiedzieć cokolwiek innego.
    
    Usłyszała śmiech.
    
    - Ja? Hmm... powiedzmy, że możesz mówić do mnie Wirus. Tak, to odpowiednie imię. Ale przejdźmy do rzeczy, mam dzisiaj bardzo napięty grafik – zaśmiał się. – Ty zresztą też.
    
    Nic z tego nie rozumiała. Ogród roku, głos z telewizora. Wirus? Była przerażona, przez moment pomyślała, że zasnęła za kierownicą i teraz leży w śpiączce a to wszystko, to sen. Wiedziała jednak, że to nieprawda. Wszystko było zbyt realne.
    
    - Czego chcesz? – zapytała, ledwo wydobywając z siebie słowa. Dopiero po chwili poczuła okropną suchość w ustach, spowodowaną przerażeniem.
    
    Głos znowu się zaśmiał.
    
    - Czego chcę? Chcę Ci coś pokazać – oznajmił. – Usiądź wygodnie, na kanapie i jak to się mówi... „enjoy the show”... hahaha – zaśmiał się kolejny raz.
    
    Była jednak zbyt odrętwiona, by wykonać jego ...
«123»