1. Sweet Cherry


    Data: 30.10.2021, Kategorie: Anal Autor: Jan Kowalski

    ... od czasu do czasu muskając piersi. Nie były moim głównym atutem, lecz w staniku, który założyłam wydawały się znacznie większe niż naprawdę były. Bujaliśmy się tak przez kolejne piosenki, do momentu, aż podczas jednego nieco intensywniejszego fragmentu, Tom wsunął swoją dłoń między moje uda. Wystraszyłam się, że poczuje, jak już zdążyłam pomoczyć moje stringi. Szybko odwróciłam się na obcasie i powiedziałam mu na ucho, że muszę iść do toalety. W odpowiedzi usłyszałam, że pójdzie ze mną.
    
    Kiedy znaleźliśmy się przed rozdrożem wyróżniającym łazienki pod względem płci, wskazał na drogę dla pań. Chwilę później znaleźliśmy się w pomieszczeniu. Cały czas mój były przyjaciel trzymał dłonie na moich biodrach, a ja chwiejąc się na nogach wspierałam się na nich w utrzymywaniu równowagi. W środku obrócił mnie twarzą do siebie i pchnął delikatnie w stronę przeciwną od wejścia.
    
    - Kurwa, ale seksownie wyglądasz. – wysyczał niemalże gburowato. Ja uśmiechnęłam się głupio i zaczęłam wyginać się, pozując przed nim, pytając jak mu się podobam. Po chwili podszedł do mnie bliżej i chwytając mnie za tył głowy, zbliżył swoją twarz do mojej. Zaczął spoglądać z bliska na mnie, jakby analizując moje rysy. Czułam na skórze ciepło jego oddechu i żar bijący z jego oczu. Paraliżujący moje ciało. Po krótkim czasie, który dla mnie wydawał się wiecznością Tom wskazał na tylne kabiny i powiedział, żebym w końcu poszła się wyszczać. Potulnie posłuchałam rozkazu i udałam się do ostatniej kabiny. On ...
    ... wszedł do tej zaraz obok mojej. Usiadłam na sedesie niedowierzając w to, co się właściwie wydarzyło. Niestety przez promile krążące w moich żyłach jedne o czym mogłam pomyśleć to ciągłe powtarzanie „kurwa”. W końcu podniosłam górną część, zsunęłam majtki do kolan i zaczęłam robić co należy. Spojrzałam na moją bieliznę. Była cała przemoczona śliską, wilgotną mazią.
    
    - Trochę się zmoczyłaś, co nie? – nagle usłyszałam z kabiny obok. Zaskoczona i zbita z tropu nie wiedziałam co odpowiedzieć. – Wiesz… w gejowskich klubach jest taka tradycja, żeby zawsze ochrzcić nowych gości. Pewnie domyślasz się czego używamy zamiast wody święconej. – Wtedy dopiero zauważyłam, że po mojej lewej stronie była dosyć sporych rozmiarów dziura w ściance mającej oddzielać ubikacje. Niestety nie miałam możliwości spojrzenia przez nią, gdyż znajdował się w niej pokaźnych rozmiarów penis, w półwzwodzie. Żylasty z pulsującą głową wyczekiwał. – Jest trochę większy niż ostatnim razem, ale TY dasz sobie radę. – Nie miałam pojęcia co zrobić, lecz jedyne co wiedziałam to, to , ze naprawdę mam ochotę coś z nim zrobić. Tylko czy ty było moralne? Czy złamałabym przez to jakieś niewypowiedziane zasady? Z odległości, poprzez natłok myśli doszły do mnie słowa poganiające mnie. Nie zastanawiając się dłużej chwyciłam za trzon przyrodzenia Toma. Był szeroki. Trochę bałam się, że skaleczę go swoimi tipsami, ale mimo tego, dotknęłam językiem żołędzi. Była delikatnie większa od reszty penisa, lecz nie na tyle by wyglądało to ...
«1234...7»