1. Musztardowy harem


    Data: 28.08.2021, Kategorie: BDSM Fetysz Autor: septylion

    ... intensywny wysiłek fizyczny doprowadziła się do zalania potem i pozostawała w mokrym ubraniu, podczas gdy ja się do niej dobieram. Nie straszne mi są zabawy z zakresu urofilii, które dla wielu obcujących ze mną kobiet zdawały się być granicą nie do przekroczenia.
    
    Ostatnią, wzmiankowaną perwersję przetestowałem swojego czasu na obiecującej skądinąd studentce d**giego roku prawa, która przez lekkomyślny tryb życia popadła w dość poważne kłopoty. Na potrzeby niniejszego tekstu nazwijmy Ilona, a z tego miejsca (jeśli jakimś zrządzeniem losu to czyta), pozdrawiam ją gorąco i życzę wszelkich sukcesów w zawodzie, który aktualnie wykonuje.
    
    Historia z Iloną zaczęła się od pewnego znajomego, który – znając moje nietypowe upodobania – w trakcie biznesowej kolacji wspomniał, że pewna urocza dziewczyna na gwałt szuka miłego sponsora, dla którego w zamian za uregulowanie jej długów jest w stanie zrobić naprawdę bardzo wiele. Młoda, ładna i ambitna przyjechała do dużego miasta na trudne prawnicze studia, nie przewidziała tylko, że wielkomiejskie używki mogą jej się tak szybko spodobać. To akurat byłoby jeszcze przysłowiowe pół bidy, ale Ilona zaczęła się zaopatrywać we wspomniane substancje rozrywkowe odraczając płatności na później. Tu już dla niej zaczęła się równia pochyła, bo chyba nie trzeba dodawać, że ludzie zajmujący się tego rodzaju interesami nie znają się na żartach. Zwłaszcza, gdy chodzi o terminowe regulowanie zadłużenia. Trzymam się jak najdalej od szemranych ...
    ... interesów, ale nietrudno było mi się domyśleć, że należność za przyjemności urosła znacznie powyżej finansowych możliwości studentki z małego miasteczka.
    
    - No, Konrad, krótko i na temat. Ile będzie mnie ona kosztowała? Mam akurat wolny weekend. I dawno nie bawiłem się tak jak lubię.
    
    - W sumie 20 koła kwitu - odparł znajomy bełkotliwie, bo akurat przeżuwał stek. - Na piętnaście tysięcy została naliczona, pięć to moja prowizja. Jak będziesz zadowolony i będziesz chciał, to dorzucisz jej coś od siebie.
    
    Konrad wysunął z kieszeni marynarki zdjęcie, przedstawiające chudą, chociaż na swój sposób ładną dwudziestoparolatkę. Z twarzy raczej w typie szarej myszki, niż szalonej imprezowiczki, ale jak naiwnym musiałbym być, żeby dać się zwieść takim pozorom? Włosy czarne, krótkie, zaczesane na bok. Z pod sportowej bluzy ledwie przebijał zarys niewielkiego biustu. Obcisłe dżinsy zdradzały nieproporcjonalny do całokształtu sylwetki obfity tyłek.
    
    Nie powiem, od razu przypadła mi do gustu, ale nawyki biznesowe nie pozwoliły mi bez negocjacji przyjąć z marszu początkowej ceny.
    
    - A nie popierdoliło ci się od tego dobrobytu we łbie? Że jej dług muszę spłacić – rozumiem. Ale ty, ziomuś, troszkę za drogo się wyceniasz. Swego czasu to ja uratowałem ci dupę, bo to ciebie by stręczyli jakiemuś pedałowi, tak jak ty mi wyjeżdżasz z nią teraz.
    
    Uderzyłem w czuły punkt, ale nie żałowałem. Mimo, że bogactwo w moim przypadku spadło na mnie jako dar od losu, dysponowałem nim gospodarnie.
    
    - No i ...
«1234...7»