1. Spotkanie. Demon


    Data: 05.07.2021, Kategorie: Fantazja historia, bez seksu, Autor: Snow White

    ... wykręciłem głowę, żeby zobaczyć, co tam się święci. No tak, parę dni i wyrosną... piękne, czarne, na chuj mi potrzebne - skrzydła.
    
    Za jakie grzechy?!
    
    I co ja zrobię z tą dziewczyną, jeżeli zostanie tu dłużej będę musiał ją zabić, nie może wyjść tak po prostu i opowiedzieć wszystkim co widziała. Nie kogo, widziała... "co" to odpowiednie słowo.
    
    Z półki nad lustrem wyjąłem bandaż, igłę, nic chirurgiczną i spirytus... Nic innego nie było. Najpierw łyknąłem trochę "doustnie" a potem nasączyłem gazik.
    
    Zacisnąłem zęby i przyłożyłem ociekający opatrunek do brzegów rany.
    
    - O kuuuuurwaaaaaa!!!! - zawyłem tak, że aż zadzwoniło mi w uszach! - Ja pierdole!
    
    ONA
    
    Kiedy się ocknęłam, nie wiedziałam gdzie jestem.
    
    Byłam tak obolała, aż nie mogłam ruszyć głową.
    
    Zobaczyłam, że nie mam płaszcza i butów, a zawartość mojej torby leży na szerokiej ławie, portfel, dokumenty, telefon, klucze.
    
    - Co jest?! - wyjęczałam. Gdzie ja jestem...?
    
    W jednej sekundzie przyszło olśnienie, piekielny anioł, garaże w ciemnej ulicy, i ogon... ogon?!
    
    - Nie, to wszystko mi się śniło! Na pewno tak! - zerwałam się z łóżka, i ruszyłam w głąb domu.
    
    Był stary, bardzo stary, ale pięknie umeblowany, kosztowne obicia na kanapach i zasłony pod kolor, gruby perski dywan, kominek i cała masa antyków, niezwykłe meble i dodatki.
    
    Byłam w szoku.
    
    - Noc w muzeum - syknęłam pod nosem i ruszyłam w stronę drzwi, z pod których sączyła się cienka smuga światła.
    
    Cichutko podeszłam pod drzwi i ...
    ... zajrzałam przez szparę między futryną, a płaszczyzną drewna. Co to zobaczyłam przerosło moje wyobrażenia i wspomnienia tego mężczyzny.
    
    Siedział na brzegu zabytkowej wanny na lwich nóżkach i pochylał się do przodu.
    
    Wykonywał ruchy jakby coś zszywał, ale nie widziałam żadnej tkaniny, w górze błysnęła srebrna igła ubrudzona czymś czerwonym, dopiero po chwili zrozumiałam co on robi...
    
    Zszywa ranę!
    
    - O fuck! - powiedziałam cicho i zobaczyłam jak jego ramiona zadrżały. Skamieniałam.
    
    Powoli, bardzo powoli odwrócił głowę. Zamarłam. Miał bardzo błyszczące oczy, jak ktoś pod wpływem alkoholu, na brzegu umywalki stała butelka wódki, która z cała pewnością przemywał ranę, zapewne od zewnątrz i od środka.
    
    Wykrzywił twarz w uśmiechu, tak sadzę to miał być uśmiech. Dłonie miał zakrwawione, drżące, a ranę zszytą idealnie, profesjonalnie jakby właśnie opatrywał go chirurg.
    
    - Ja nie wiem co ja tu robię, gdzie jestem, kim ty jesteś, możesz mi to wyjaśnić!? - mówiłam coraz głośniej z rosnącym przerażeniem.
    
    Przede mną nie stał człowiek, to nie była ludzka istota. Zobaczyłam, że to co wzięłam wcześniej za guzy na plecach, to skrzydła, które już niedługo miały przebić się przez chroniącą je błonę, ogon jaszczurki zwisający luźno, zakończony strzałka, wyglądał na ostry i mogący zrobić krzywdę, zielonkawa skóra, niesamowite mięśnie i diabelska twarz, lucyfer we własnej postaci.
    
    Byłam zszokowana i zafascynowana...
    
    - Jesteś namolną babą, która pojawiła się z złym miejscu w ...
«1...345...14»