1. Cichy pokój (II)


    Data: 28.06.2021, Kategorie: Brutalny sex sen, oral noc, Autor: Tamara

    ... zaglądał do mnie księżyc. Za ścianą cicho pojękiwała żona pana Tomasza, ja starałem nie wyobrażać sobie, w jakiej pozycji to robią i skupiłem się na widoku za oknem. Próbowałem wzrokiem łapać moment uderzenia płatka śniegu w szybę, i tak usnąłem. Śnił mi się pokój sąsiadki, ale nie byłem w nim, tylko przyglądałem się jego wnętrzu z boku, jakby ściany nie istniały, a on sam był zawieszony w czarnej pustce. Widziałem cienie mebli, regał z książkami przy drzwiach i łóżko, które było puste. Nie odczuwałem lęku, nie towarzyszyła mi też radość, jakbym patrzył na nic niewyrażający obraz. Wtem drzwi, których dotychczas nie było, uchyliły się i weszła doń dziewczyna. Była w szlafroku, na głowie miała zawiązany ręcznik, w dłoni trzymała biustonosz i koronkowe majteczki. Usiadła przy stoliku, naprzeciw owalnego lustra, uwolniła z ręcznika włosy, które ciężko opadły na ramiona, po czym zaczęła je rozczesywać. Słabe światło, którego źródła nie mogłem odnaleźć, oświetlało ją zewsząd, tworząc teatralną scenerię, w której to gwiazdą była ona, a jedyną dekoracją: krzesło i lustro.
    
    Nie śpieszyła się, wykonując czynność dokładnie i wdziękiem typowym tylko dla kobiet ujmujących, a ja mogłem przyglądać się każdemu szczegółowi i nie stroniłem od wścibskich spojrzeń w jej dekolt, który raz na jakiś czas odchylał się bardziej i pozwalał mi dojrzeć pełne krągłości z fascynującą mnie i przykuwającą uwagę, przerwą między nimi. W połowie widowiska dolna część szlafroka zsunęła się z nogi, ...
    ... odsłaniając blade kolano i udo na całej swej długości. Chciałem dotknąć je, objąć kolano, a potem gładząc wolno przesunąć dłoń do miejsca, w którym wciąż czekała na mnie obietnica rozkoszy. Spektakl trwał, a ja nagle zapragnąłem być w jej pokoju, stanąć za jej plecami, tak by mogła widzieć w lustrze moją twarz i zacząć grę, która w moim wyobrażeniu miała tylko jedno zakończenie.
    
    Jednak sen, tak intensywny w odczuciach, opuścił mnie nagle i otworzywszy szeroko oczy, zobaczyłem tylko szary sufit nad własnym łóżkiem. Oddech miałem przyśpieszony, serce waliło mi jak oszalałe, twardy penis stał pionowo, nic sobie nie robiąc z przygniatającej go kołdry. Lęk uleciał wraz z poczuciem rozsądku, wszelkie obawy o przyszłość przestały istnieć i miałem w głowie tylko jeden cel. Nie myślałem zbyt wiele, chyba nawet nie chciałem zastanawiać się nad ryzykiem, i już po chwili naciskałem klamkę sąsiednich drzwi. Pokój tonął w mroku, także nie widziałem w nim nic poza regałem z książkami i białą kołdrą z wyraźnie zaznaczoną postacią leżącą pod nią. Jak poprzednio, stanąłem nad nią i chwilę zastanawiałem się, jak zacząć. Nie miałem zamiaru jej zbudzić, chciałem tylko paru drobnostek, może nawet nie dotknąłbym jej, wierzyłem, że poprzestanę i wyjdę, gdyby tylko pozwoli zobaczyć swoje piersi. Tej nocy leżała na wznak, trochę nienaturalnie, zbyt sztywno, z nogami równo ułożonymi na baczność. Kołdra dokładnie ją przykrywała od stóp po wysoki dekolt, zasłaniając co ciekawsze fragmenty. Ramiona ułożone na ...
«1234...7»