1. Nie - Boska opowieść (II)


    Data: 25.06.2021, Kategorie: piekło, perwersyjnie, Brutalny sex miłość, Fantazja Autor: Nazca

    ... oczekiwania, ponownie złączyły się w jedno.
    
    Masakra demonów na placu już dobiegała końca, a żar miłosnych uniesień Szemchazaja i Isztar zastąpiło uczucie spełnienia.
    
    Czterdzieści i Cztery dotychczas pilnujący drzwi do komnaty, w której jego pan obcował cieleśnie z ukochaną, niepostrzeżenie opuścił swój posterunek.
    
    Udał się krętymi schodami na sam parter pałacu. Mijając rozgorączkowanych dokonaną rzezią strażników i arystokratów, skierował się następnie ku drzwiom prowadzącym do przypałacowego ogrodu. Niezatrzymywany przez nikogo opuścił złowieszczy pałac i wstąpił do oazy zieleni.
    
    Błądził ogrodowymi ścieżkami, w zdumieniu nasycając się wspaniałością życia, które w nim rozkwitało.
    
    Przez moment stracił nawet cel swej wizyty, ale po chwili zauroczenia, oprzytomniał.
    
    Musiał odnaleźć szatańską oblubienicę.
    
    Zastał ją siedzącą na trawie, wpatrzoną w świetlne źródło, z którego wypływała przezroczysta woda.
    
    Zdumiał się nad zastanym zjawiskiem. Źródełko najwyraźniej świeciło złotym blaskiem. Było jakby nie z tego świata, zupełnie jakby pochodziło z ... Nieba. Jak to w ogóle możliwe?
    
    W piekle pogrążonym półmrokiem, czerwoną posoką i jękami niezliczonych ofiar?
    
    Dziewczyna usłyszała jego kroki i zareagowała natychmiast.
    
    — Aza! — wypowiedziała życzenie.
    
    Jednak, gdy się odwróciła zauważyła, że Szemchazaja nie było. Zamiast niego był jego wierny sługa.
    
    Czterdzieści ...
    ... i Cztery.
    
    Wyobraziła sobie najgorsze. Nogi pod nią się ugięły, a ziemia jakby rozsunęła się pod ciężarem jej bólu. Upadła na kolana.
    
    Posłaniec złej nowiny podszedł do Adeli. Łzy płynęły z jej oczu.
    
    — Czy on, czy on ... — dziewczyna nie śmiała wypowiedzieć najgorszego.
    
    — Żyje — odpowiedział Czwarty, a oczy niewiasty ponownie przepełniły się nadzieją. — Jednak Szatan go zwiódł, omamił czymś co już dawno temu bezpowrotnie utracił. Niestety Szemchazaj jeszcze tego nie zrozumiał...
    
    Oboje pogrążyli się w milczeniu. Adela zastanawiała się nad znaczeniem słów mężczyzny, a Czterdzieści i Cztery szukał słów pocieszenia jakimi mógł obdarzyć klęczącą przed nim niewiastę.
    
    — On nie jest jeszcze gotowy... — wyszeptał ordynans Szemchazaja.
    
    W myślach Adeli przewijały się słowa ukochanego.
    
    Poczuła się zdradzona i oszukana. Ból ściskał jej serce.
    
    — Proszę Czwarty, zostaw mnie samą... — wyszeptała słabym, łamiącym się głosem, wciąż klęcząc na ziemi.
    
    Czterdzieści i Cztery chciał pocieszyć dziewczynę, powiedzieć, aby nie traciła ducha, jednak uznał, że w tej sytuacji powinna pobyć sama.
    
    — Bądź silna Adelo, a los jeszcze będzie dla ciebie łaskawy... — powiedział do niej, po czym odwrócił się i odszedł.
    
    Adela ponownie została sama.
    
    W myślach przewijała jej się okrutna myśl, że dla niej już nie ma nadziei...
    
    Jest tylko ból, gorycz i poniżenie zadawane przez Belzebuba... 
«12...18192021»