1. Zasłużona kara


    Data: 22.06.2021, Kategorie: bdsm kara, Autor: samotna1980

    ... zakręcasz kran. Po czym wchodzisz we mnie do tyłka i mnie ostro i brutalnie posuwasz. Czujesz jak woda we mnie otula Cię. Ja czuję tylko ból, przepływ wody i staram się powstrzymać mdłości. Wiem, że tak szybko nie skończysz, przecież dopiero co miałam Cię w ustach. Nie wiem ile to trwało, ale wreszcie czuję, że dochodzisz i strzelasz we mnie. Wstając mówisz, że mam dalej czekać w tej pozycji i trzymać zaciśnięty tyłek. Ty sam obmywasz się. Wracasz, prowadzisz mnie do ubikacji, tam pozwalasz mi się wypróżnić. Po czym znów ustawiasz mnie przed prysznicem i ponownie napełniasz wodą. Czuję, że tym razem więcej wody we mnie weszło. Wkładasz we mnie jakiś przedmiot, abym ruszając się nie zgubiła wody. Następnie obwiązujesz mnie linką wokół pasa, a do niej dowiązujesz linkę, która ma przejść między nogami. Nie wiedzieć czemu nie zawiązujesz jej z przodu. Karzesz mi zacisnąć tyłek i wyprowadzasz mnie z łazienki do pokoju na dalszą część kary.
    
    Nakazujesz mi usiąść na brzegu stołu, tak aby jedynie niewielka część mych bioder znajdowała się na stole. Kładziesz mnie na plecach. Jest strasznie nie wygodnie zaciskać tyłek z tym czymś i wodą. Przywiązujesz mi ręce po bokach do nóg stołu. Następnie zakładasz mi na twarz opaskę na oczy, w uszy wkładasz zatyczki, abym nic nie słyszała. W ten oto sposób odebrałeś mi wzrok i słuch. Wynikiem czego wywołujesz we mnie rosnący strach. Znikasz, nie czuję Cię przy sobie. Wracasz, coś wkładasz mi do cipki, po czym wkładasz chyba wibrator i ...
    ... przywiązujesz mi nogi do nóg stołu. Zawiązujesz również z przodu linkę, ta którą wcześniej z tyłu dowiązałeś. Czuję jak dociągasz ją wpychając przedmioty we mnie. Czuję jak coś zaczyna mnie piec wewnątrz. Czuję jak dowiązujesz mój tułów do stołu. Chwilę słuchasz mych jęków i błagań o łaskę. Gdy moje jęki nasilają się kneblujesz mnie. Wychodzisz z domu o czym ja nie wiem. Czując to straszne pieczenie próbuję zgadnąć, co też we mnie włożyłeś. Jedyne co mi przychodzi do głowy to kawałek ponacinanego imbiru. Nie ma Cię, albo jesteś, nie wiem. Ja pomału odchodzę od zmysłów, z każdą chwilą myślę, że już nie dam rady więcej znieść. Nie wiem, tracę przytomność, czy budzę się, czas się wlecze. Wnętrze ciśnie, piecze, pali, ból, cierpienie łączą się z rozkoszą. Nie wiem czy kilka chwil upłynęło czy godzin.
    
    Zaczynam myśleć, że mnie tak porzuciłeś, że mnie już nie chcesz, i że mi nie wybaczysz. Nie chcę Cię stracić, jesteś dla mnie wszystkim, jak nikt na tym świecie. Nauczyłeś mnie żyć, nauczyłeś cierpieć i znosić ból dla Ciebie. Nauczyłeś mnie dawać Ci radość, nauczyłeś mnie ufać. Do tej pory nie potrafiłam się do nikogo przywiązać. Ludzie byli i przemijali robiąc miejsce w mej pamięci innym na kolejny etap życia. Z Tobą Mój Panie, Przyjacielu jest inaczej. Nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, że Cię przy mnie nie ma. Że już mnie nie chcesz.
    
    Wtem czuję, że mnie dotykasz. Wróciłeś, nie porzuciłeś mnie. Nie wiem czy byłeś tu cały czas i patrzyłeś na mnie. Z resztą to nie ma znaczenia ...