1. Noc komety


    Data: 07.05.2021, Kategorie: akcja, horror, Fantazja Autor: Man in black

    ... przypomina już tego biura, które przed chwilą opuściła. Wreszcie płacze, ponieważ w pokoju znajdują się jej martwe koleżanki i odłamki skalne, z których unosi się dym.
    
    – Słyszałaś to? – przygnieciony chłopak wytęża słuch. – Słyszałyście to?
    
    Przekrzykuje dziewczyny, które rozglądają się dookoła i nasłuchują. Rzeczywiście w oddali słychać syreny karetki pogotowia. Chyba nie tylko jednej. Ten dźwięk, który wywoływał dotychczas w Oli niepokój, teraz brzmi jak najpiękniejsza melodia. Tymczasem dziewczyny, które są przytomne, dopytują się wzajemnie, co się stało. Ktoś oskarża Rosjan, ktoś inny terrorystów.
    
    Nagle jedna z dotychczas leżących nieruchomo dziewcząt zaczyna się ruszać. Koleżanki natychmiast biegną do niej, przekrzykując się wzajemnie. Tworzy się zamieszanie. Ola unosi głowę i przygląda się tej scenie. Wciąż czuje się jakby była w letargu. Jakby nie miała panowania nad własnym ciałem. Widzi Mariolę, która przy pomocy innych staje na nogach. Coś jej się nie podoba w wyrazie twarzy koleżanki. Nie podoba się jej również, że Mariola ma wyraźnie złamaną nogę, a mimo to stoi i nie wrzeszczy z bólu. Jej oczy zdają się przekrwione, a twarz... ta twarz w ogóle nie przypomina dziewczyny, z którą kilka razy była na zakupach.
    
    Wszystkie są brudne, biały pył sypiącego się przed chwilą tynku przyprószył ich twarze więc może to tylko złudzenie. Sama nie jest pewna i nagle dostrzega, że pozostałe dziewczyny, które leżały dotychczas bez życia, podnoszą się niezdarnie. Jest w ...
    ... tej scenie coś budzącego grozę, ale co, uświadamia sobie dopiero w momencie, kiedy na nogi wstaje Iza. Jej głowa jest skręcona pod nienaturalnym kątem a w szyi, tuż pod skórą wystaje kość. I nagle Mariola rzuca się na pierwszą lepszą znajomą, która jeszcze przed chwilą jej pomagała. Z okropnym rykiem pada na ofiarę i wgryza się w jej szyję. Rozpętuje się prawdziwe piekło. Krew z rozerwanej żyły tryska na pozostałe zaskoczone pracownice. Podnosi się wrzask.
    
    *
    
    Andrzej wstaje i otrzepuje ubranie. Jest zszokowany. Potrzebuje chwili, żeby pozbierać myśli. Kieruje się do wyjścia. Przeszklone drzwi rozpadły się w drobny mak. Szkło chrzęści mu teraz pod stopami. Mężczyzna nawet nie zwraca uwagi na chłód wdzierający się do biurowca. Wychodzi na chodnik i rozgląda się dookoła. To na co patrzy, przypomina jedno z miast Trzeciego Świata, tuż po nalocie albo po ostrzale artyleryjskim. Samochody są rozrzucone bezładnie niczym malutkie resorówki ciśnięte w kąt przez rozkapryszonego dzieciaka.
    
    Kamienica stojąca dotychczas kilkaset metrów dalej rozpadła się w drobny mak. Po drugiej stronie ulicy dostrzega potężny lej w ziemi. Wszędzie jest mnóstwo ciał. Jak na ironię wielka metalowa choinka stoi pionowo i dumnie niczym manifest. Ochroniarz nie wie tylko, co miałaby manifestować. Słychać syreny straży pożarnej i karetek. W okolicy płonie kilka budynków. Czyste szaleństwo. Może tylko dziękować Bogu, że jest ciemno i nie widzi całości zniszczeń. Może dziękować, ale jakoś nie przychodzi mu ...
«12...567...15»