1. Niewypał


    Data: 04.05.2021, Kategorie: bez seksu, nieznajomy, Autor: Adrenalinaaa

    ... podciągnęłam bluzkę odwracając się do niego tyłem.
    
    - Fanka rocka. No nieźle. Nie zauważyłem go wcześniej. - opuściłam materiał i znów popatrzyłam w jego kocie oczy.
    
    - Podwieźć cię gdzieś może? - uśmiechnęłam się.
    
    - Nie, ale mam jedną prośbę. Skorzystałbym chętnie z prysznica jeżeli nie masz nic przeciwko. Dzisiaj jadę na długą trasę i za bardzo...
    
    - Pewnie. Biały ręcznik obok lusterka jest czysty. Częstuj się - powiedziałam nieśmiało.
    
    Kiedy wyszedł nie mogłam pojąć jak bardzo zabrnęłam w zdradzaniu informacji na swój temat. Musiałam uciąć gadkę i spławić go zanim Wiktoria miała przyjść. Zrobiłaby wywiad i upokorzyła moją osobę gorzej niż ja sama jestem w stanie to robić.
    
    Znajdując chwilę zaczęłam przeglądać faktury za ten miesiąc. Miałam kupę roboty, a Wiki wyciągając mnie na imprezę rave naprawdę zniszczyła moje samopoczucie i chęć do życia. W sumie to z jej powodu złamałam zasadę numer 4.
    
    Kiedy usłyszałam kroki pochodzące z łazienki zamknęłam laptop i lekko wyluzowana ułożyłam się na kanapie.
    
    - Słuchaj... - udając wybudzoną z drzemki spojrzałam na niego. - Nie jestem specem, ale też jestem trochę zaniepokojony...
    
    - Coś się...
    
    - Znalazłem to w tylnej kieszeni spodni. Myślę, że należy do Ciebie. - podszedł do mnie i podał do ręki złotą ...
    ... obrączkę z wygrawerowanym imieniem. Moim imieniem. - Nie wiedziałem, że jesteś mężatką... nie bawię się w takie rzeczy.
    
    - Ale ja nie jestem... - wsadzając dłoń o tylnej kieszeni spodenek, które miałam na sobie poczułam chłód okrągłego metalu o małej wielkości. Wyciągnęłam je i spojrzałam wbita jak słup soli. Napis wywołał dreszcz i panikę w mojej głowie.
    
    - O jest i druga. Kto jest szczęściarzem jeżeli mogę... zapytać. - przez dłuższą chwilę stał spokojnie jednak dopiero gdy nie odpowiedziałam na jego kolejne \"halo\" zorientował się, że coś jest nie tak. Podszedł do mnie i wyrwał obydwie obrączki z rąk.
    
    Głośno przełykając ślinę spojrzałam na niego. Strach i niedowierzanie udzieliło się nam obojgu.
    
    - Czemu na tym cholernym skrawku metalu jest napisane moje imię i wczorajsza data? - prawda docierała do niego o wiele wolniej niż myślałam.
    
    - Wydaje mi się, że jeszcze do wczoraj nie byłam mężatką.
    
    - Chyba nie chcesz powiedzieć, że my...
    
    - Witam w klubie szczęściarzu. - komentarz jak zwykle nie na miejscu. Ale co mogłam poradzić na to iż zawsze mówiłam wszystko w prost, a cała ta sytuacja wyzwoliła u mnie poczucie zaszczucia i kompletnej paranoi. Nie było nam do śmiechu, ale ja jak zawsze nie grałam fair.
    
    Widocznie los również miał asa w rękawie. 
«123»