1. Wieczorem, a może nocą...


    Data: 08.04.2019, Kategorie: Fetysz Geje Trans Autor: emodulo

    Anna jest moją znajomą, nigdy nie wyżytą, skrajnie wyuzdaną trans-suczką. Pamiętam, gdy poznaliśmy w jakimś podłym lokalu, aby zaraz z niego zwiać, już w samochodzie bezceremonialnie rozsuneła mi rozporek i zaczęła lizać fiuta. Szczęśliwie dojechaliśmy do jakiegoś mieszkania, a tam po prostu nadziała się na niego, nie pytając o cokolwiek. Ale mniejsza z tym, to od niej wszystko się zaczęło. Na początku marzyłem po prostu o zerżnięciu transetki, ale po kilku razach z Anną okazało się, że to ja chcę być zerżnięty. No i tak to się już odbywało na zmianę, bawiliśmy się w różne rzeczy, zawsze jednak raptem we dwójkę, aż zaczęła dojrzewać myśl o spróbowaniu z kimś nowym....
    
    To była środa, lub czwartek, zadzwoniła do mnie rano, tradycyjnie jęcząc do słuchawki, powiedziała że wpadnie o 17:00 i oczywiście wspomniłą abym się dobrze przygotował. Wspomniała jeszcze, że ma jakąś niespodziankę, ale już myślałem o tym popołudniu, więc nie prosiłem o szczegóły. momentalnie znalazłem się w mieszkaniu, wyciągnąłem z szafy trochę fatałaszków i wylądowałem w wannie. Dosłownie zdążyłem z niej wyjść i wskoczyć w szlafrok, gdy w drzwiach stanęła Anna. Włosy opadały jej na ramiona, miała perłowe kolczyki i okulary w czarnych oprawach. granatowy kostium był za mały o kilka chyba numerów, ściśle przylegał do jej ciała, zapięty na jeden raptem guzik odsłaniał atłasowe body. Krócióteńka spódniczka z trudem zasłaniała pośladki, na udzie zaś odznaczały się czarne paski, na których wisiały czarne ...
    ... pończochy. Stukając obcasami i kręcąc tyłeczkiem minęła mnie,
    
    zrobiła kilka kroków, odwróciła się z powrotem w moją stronę, a następnie usiadła dosłownie kawałekiem pośladka na wysokim krześle. "Jak się masz dzisiaj, kochaniutka" zapytała. Zdążyłem coś tam wymamrotać, bo wyglądała naprawdę szałowo, lecz Anna wcale nie domagała się jakiejkolwiek odpowiedzi, kazała tylko patrzeć...
    
    Podwinęła spódniczkę, ekspresowo ściągnęłą skąpe majteczki, które zatrzymały się na prawym pantofelku, lewą dłonią łąpiąc stojącego już ptaka. Ścisnęła go mocno mocno, ściągając napletek, a uda same się rozchyliły. "no, może tak byś się raczył ubrać, co?" zapytała, powoli waląc gruchę. "przyszłaś tak szybko, że nawet nie zdążyłem", wycedziłem, małymi krokami się do niej zbliżając. Jęknęła cicho, podkurczyła nieco kolana i zaczęła poruszać lędźwiami. Sunąłem w jej stronę z rozchylonym szlafrokiem, a o ona coraz szybciej miętosiła swojego kutaska.
    
    Byłem już przy niej, zdążyłem dojechać fiutem tuż pod brodę, czułem że zaraz wepchnę go jej w te wiśniowe usta. Lecz gdy tylko zdążyłem musnąć warg, chwyciła mnie mocno za jaja, wpijając w nie dlugie jak diabli paznokcie. Krzyknąłem z bólu, a wtedy jej palce przesunęły się do mojego rowka, a zatrzymały się w samym odbycie. Zapytałem "co jest?", a ona zaczęła kręcić paluszkiem coraz większe kółka. "Dziś nie będzie standardowego ruchania. Idziemy w jedno miejsce, wskakuj w pończochy". Mój kutas dyndał jej na wysokości oczu, a ona nawet nie raczyła go musnąć, ...
«1234»