1. Cień Malowanego Ptaka


    Data: 18.04.2021, Kategorie: ostrzeżenie, Incest Brutalny sex Nastolatki zwierzęta, Autor: Kosynant

    ... które pozwalały jej się przecisnąć między szta­chetami płotu. Nigdy nie zaglądała do wioski. Kiedy Makar szedł do sąsiednich osad sprzedawać króliki i królicze skórki, zostawała w zagrodzie. Czasami odwiedzała ją Anulka, miejscowa znachorka. Zamykały się wówczas w izbie, skąd czasem dochodziły stłumione chichoty i pojękiwania. Zastanawiałem się wówczas, czy Anulka zabawia się z Ewką, jak mój poprzedni gospodarz z Jaśkiem.
    
    Ewka lubiła mieć mnie przy sobie, kiedy gotowała. Pomagałem jej obierać warzywa, przy­nosiłem drwa na opał, wynosiłem popiół. Czasami chciała, żebym całował ją po nogach. Przytulałem się wtedy do szczupłych łydek i za­czynałem je pieścić, począwszy od kostek; delikatnie muskałem wargami i łagodnie gładziłem dłonią napięte mięśnie, całowałem miękkie za­głębienia pod kolanami, stopniowo posuwając się w stronę gładkich białych ud. Powoli unosiłem spódnicę. Zanurzałem się w inny świat. Mroczny, tajemniczy i pachnący jakąś dziwną, fascynującą wonią. Dziewczyna poganiała mnie drapaniem w plecy, więc przesuwałem się do góry, całując i lekko szarpiąc zębami aksamitną skórę. Opierała się wówczas o kuchnię, rozsuwała nogi i przyciągała do siebie moją głowę, schowaną pod jej opiekuńczo rozpostartą spódnicą.
    
    Czułem się wówczas jak młode kocię, które znalazłszy pozostawione masło, chciwie zlizuje je swoim małym języczkiem. Kiedy docierałem do ciepłego wzgórka, ciało Ewki poczynało spazmatycznie drgać. Zdzierała wówczas z mojej głowy spódnicę, jakby widok mojej ...
    ... czupryny, poruszającej się między jej nogami, był dla niej źródłem dodatkowej przyjemności. Oddycha­jąc coraz szybciej, przebiegała gwałtownie pal­cami po moich włosach, głaskała mnie po szyi, szczypała w uszy. Wreszcie przyciskała mocno moją twarz do siebie i, po krótkim transie, padała na kuchenną ławę, zupełnie wyczerpana.
    
    Podobało mi się również to, co robiła ze mną później. Siadała na ławie, trzymając mnie między rozchylonymi kolanami, tuliła i pieściła, całując po szyi i twarzy. Suche, podobne do wrzosów włosy spadały mi na twarz, kiedy spoglądałem w jasne oczy lub patrzyłem, jak szkarłatny ru­mieniec oblewa policzki, szyję i ramiona dziew­czyny. Ponownie budziły się moje dłonie i usta. Unosiłem je w kierunku jej drobnych piersi, gniotłem je i ściskałem, ucząc się ich jędrności. Gdy moje palce dotykały twardych jak małe kamyki sutków, Ewka zaczynała drżeć i sapać, jej wargi stawały się wilgotne, a drżące ręce przyciskały mnie do ciała. Czasem chwytała mnie za rękę i wciskała ją pod spódnicę, gdzie mogłem dotknąć jej kobiecej szparki. Zdumiewało mnie zawsze, że jest taka mokra i gorąca. Wydawało mi się czasem, że jest to jakby dziwna, niegojąca się rana na ciele dziewczyny, w tym samym miejscu, gdzie u mnie znajdował się członek i pomarszczony worek moszny.
    
    Kiedyś zapytałem o to Ewkę, ale ona tylko roześmiała się serdecznie. Chichotała i chichotała, aż trzęsły się jej drobne piersi, a w oczach pokazały się jej łzy. A potem chwyciła mnie mocno za włosy i przyciągając ...
«1234...»