1. Wróżka


    Data: 13.04.2021, Kategorie: Fantazja pieszczoty, Klasycznie, romantycznie, Autor: Sowriemiennyj

    ... swojej sypialni. To nie był sen, czuł się normalnie, czuł chłód kafelek pod stopami, czuł w nozdrzach dym z rozgniecionego papierosa. Tkwił w bezruchu jakiś czas, gdy znów usłyszał jakiś hałas z pokoju obok, tym razem inny, miękki, długi. Nie wierzył w duchy, ani zjawiska nadprzyrodzone, lecz przecież wyraźnie to słyszał. Postanowił zbadać sprawę, zgasił światło i zaczął na palcach przemieszczać się w kierunku źródła hałasu... Ostrożnie wysunął głowę zza futryny drzwi... przypatrywał się każdemu szczegółowi. Przesuwał wzrokiem powoli, aż nagle włosy stanęły mu dęba. Na kanapie leżał jakiś ludzki kształt! Przerażony jak nigdy w życiu, cofnął się do kuchni. Stanął przed oknem i trzęsącymi się dłońmi znalazł paczkę papierosów, wyszarpnął jednego i natychmiast zapalił. Nie, to niemożliwe! Duchy nie istnieją! Gdy momentalnie wypalił papierosa, rzucił niedopałek na podłogę, wyciągnął z szuflady nóż, by stawić czoła nieproszonemu gościowi. Powoli, na palcach wyszedł z kuchni. Nieproszony gość wciąż leżał na kanapie... serce biło mu jak oszalałe... pstryknął włącznikiem światła... I zobaczył. Zobaczył niewielką kobietę, zwiniętą w kłębek na jego kanapie... Miała ciemne, proste i długie włosy, które opadały jej na szyję. Na sobie miała jakąś dziwną kreację, balową niemalże. Dziwna sukienka opinała szczelnie ciało nieznajomej, uwydatniając wszelkie jej kształty. Gdy spojrzał na twarz, opadła go trwoga. Miała najpiękniejszą buzię, jaką widział w życiu, dziecinną wręcz. Gładka ...
    ... cera, malinowe usta, małe dołeczki przy policzkach oznajmiające, że ta buzia się często śmieje i ten anielski wyraz twarzy, gdy spała... wyglądała tak spokojnie... pewnie... wyglądała, jakby czuła się bezpiecznie. Nie była niczym przykryta, więc mógł dostrzec jej małe, bose stopy złączone razem. Miała miarowy, spokojny oddech. Natychmiast się cofnął i położył nóż na szafce. Była tak piękna... że nie mógłby jej skrzywdzić, kimkolwiek była. Kim ona jest? Skąd się tu wzięła? - Te dwa pytania przebiegały przez jego umysł. Nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia... więc kto to? Co te cudowne zjawisko robi właśnie u niego? Był przerażony jak nigdy dotąd, a serce tłukło się w piersiach jak ptak schwytany w dłoń. Podjął decyzję. Musiał się przypatrzeć bliżej. Poruszając się powoli, na palcach, cały czas wpatrując się w piękną nieznajomą na kanapie, zbliżał się do niej. Nie poruszyła się... W końcu stanął nad nią. Spojrzał na nią z góry. Faktycznie, była drobna, góra metr sześćdziesiąt. Dostrzegł kosmyk włosów, który spływał z oparcia kanapy, gdzie miała głowę, aż do podłogi... niesamowicie delikatnie, ujął ten kosmyk w dłoń, przesuwał po nim palcem... Prawdziwe, prawdziwe włosy... Delikatne, miękkie... puścił kosmyk włosów i zbliżył dłoń do jej odsłoniętego ramienia. Położył ją na nim. Było miękkie. Gładkie. Ciepłe. Kucnął przy jej twarzy, tak, aby na nią patrzeć. Z bliska wydawała się jeszcze piękniejsza. Kim jest? Co tutaj robi? Dlaczego śpi? Dlaczego tak wygląda? Potrząsnął nią ...
«1234...8»