1. Szantaż - początek


    Data: 09.04.2021, Kategorie: Geje Autor: AD

    ... się do mnie. - Reszta stroju w szafie. Musisz trochę pogrzebać.
    
    Wyjąłem pomarańczowe bokserki wsunąłem je na siebie i stanąłem jak wryty. Były tak ciasne, że moje jądra gdyby mogły zachorowałyby na klaustrofobie. No ale cóż... Stanąłem przed lustrem bez słowa i uśmiechnąłem się głupio. Z szafy wyjąłem kostium więźnia i włożyłem go na siebie. Czułem się w nim niezwykle głupio, jednak myśl zariobionej za jeden występ kasy szybko mnie pocieszyła.
    
    Usłyszałem z głośników znajomą nute. "Cell Block Tango" z musicalu 'Chicago'. No tak... idealna piosenka do stroju.
    
    - Nie wiem jak to zrobiłeś, że dostałeś solówkę, młody, ale powodzenia na scenie. Szef ci zaufał więc daj z siebie wszystko - Michał poklepał mnie po ramieniu i wepchnął przez wąskie przejście prowadzące na scenę.
    
    Oślepiło mnie światło reflektorów. Ledwo dotarłem pod rurę przy której, lub na której miałem tańczyć i zacząłem swoje 'dzieło'. Kilka sekund zajęło mi wczucie się w rytm jednak szybko je nadrobiłem i powoli zacząłem rozpinać swój uniform, gładząc swoje ciało. Przez połowę piosenki nie zwracałem uwagi na reakcje poubliczności. Dopiero po chwili zauważyłem przystojnego mężczyznę wsuwającego mi w bokserki banknot 200-złotowy. Puściłem mu oczko i wróciłem do tańca. Po kolejnych kilku piosenkach musiałem zdjąć z siebie bokserki... nawet nie wiedziałem, że przyjdzie mi to tak łatwo. Zwłaszcza nie odrywając wzroku od tajemniczego bruneta.
    
    Przetańczyłem trzy kolejne piosenki kręcąc i twerkując tyłkiem. ...
    ... Kiedy ni z tego ni z owego zgasło światło, a na scenę wszedł oświetlony przez reflektor Michał. Ubrany był w strój strażnika. Tańcząc na róże obok złapał mnie i przyparł do niej przykuwając kajdankami do rury. Byłem w kompletnym szoku. Tańczył i ocierał się o mnie zdejmując z siebie swój strój. Kiedy nie miał na sobie już nic, a swoją twardą pałą smyrał po mojej, odpiął kajdanki i swoją gumową pałką klepnął mnie w pośladek i wygonił na zaplecze. Pewnie wyglądało na jakieś przedstawienie, tyle że dla dorosłych.
    
    - No no... nie spodziewałem się, że taki z ciebie tancerz - Michał uśmiechnął się do mnie puszczając oczko. - Ile numerów masz na dzisiaj?
    
    - Z tego co mówił szef to chyba tylko ten na próbę. Później pewnie będą twoi - odwzajemniłem uśmiech.
    
    - Spoko, młody. To jak chcesz za końcu korytarza jest łazienka, a wniej prysznić. I wyjmij kasę z majtek i schowaj do złotej kasetki. Szef się z tobą rozliczy.
    
    - Jasne... dzięki.
    
    Michał wyszedł zostawiając mnie samego. Przebrałem się szybko i zgarnąłem sobie extra 100ke z kasetki i wyszedłem tylnim wyjściem by ominąć tłum napaleńców czychających w barze. Kiedy odpalałem papierosa podszedł do mnie mężczyzna i chrząknął.
    
    - Niezły taniec jak na takiego młodzika - pochwalił stając w świetle latarni.
    
    - Dzięki...- odparłem czerwieniąc się. - To ty wsunąłeś te 2 stówy? - Rozpoznałem go zabójczym uśmiechu.
    
    - No cóż... podobało mi się - powiedział stając bardzo blisko mnie. - Wybacz trochę dzisiaj już wypiłem i nie mogę ...