1. Lekcja


    Data: 31.03.2021, Kategorie: BDSM pieszczoty, zabawki, klapsy, Autor: Wizje realne

    ... to, co mógł mi zrobić. Co chciał mi zrobić. Czego sama potrzebowałam.
    
    Zostałam jego dziwką.
    
    - Lubisz to? - Uderzenie packą było mocniejsze, niż oczekiwałam. Wewnętrzna skóra uda zapiekła i zaczerwieniła się, a ja wciągnęłam gwałtownie powietrze przez usta.
    
    - Odpowiedz, suko! - Następne uderzenie w to samo miejsce sprawiło, że zadrżałam i przesunęłam lekko biodrami. Chciałam złączyć nogi, ale wsunął dłoń między nie.
    
    - Odpowiedz mi - wyszeptał, wkładając palec do środka, sprawdzając, jak bardzo mnie podniecił.
    
    - Tak - wyjęczałam. Wypchnęłam mimowolnie biodra ku niemu i nie chciałam, żeby przestawał. W odpowiedzi nasilił pieszczoty, ale też podsunął mi końcówkę skórzanej packi pod usta, lekko po nich przejeżdżając nią. Zmuszając, bym rozchyliła wargi.
    
    - Ssij.
    
    Miałam opory i je zauważył. Zanim się zorientowałam, packa spoczęła na moim udzie, wydając głośny plask przy uderzeniu, a ja krzyknęłam z bólu. Palec w cipce mocno wbił się we mnie, wywołując przyjemny dreszcz, którego nie mogłam opanować. Twardą skórą packi dotknął mojej łechtaczki, lekko ją klepnął.
    
    - Mmm...
    
    Do palca dołączył kolejny i wciągnęłam haust powietrza, gdy zaczął poruszać nimi szybciej. Skóra nadal ocierała wrażliwy punkt. Nagle, jakby na przekór, wycofał palce, ale po chwili zastąpił je tą twardą skórą, rozchylając wargi, drażniąc, drocząc się. To ciągle było za mało. Klepnął mnie nią w cipkę. Poruszona, zapomniałam o krępujących moje dłonie sznurach i się ...
    ... szarpnęłam.
    
    Bolało.
    
    Znów delikatnie przejechał packą po ustach. Tym razem rozchyliłam je posłusznie i wzięłam skórzaną końcówkę do buzi. Czułam na niej swoje soki zmieszane z zapachem skóry. Ssałam, bo wiedziałam, że i tak od tego nie ucieknę.
    
    Podniecała mnie władza, którą nade mną posiadał. I było coś perwersyjnego w tym, co właśnie tu robiliśmy. To, że on był kompletnie ubrany, a ja naga. To, że ssałam skórzaną packę. To, że zdzielił mnie nią po piersi i po sutku tak, że ten aż stwardniał. A ja czułam, jak robię się coraz bardziej wilgotna i potrzebuję jego kutasa w sobie.
    
    Podszedł do stołu, gdzie zostawił pudełko, które obecnie otwierał. Wyjął z niego kulki do pochwy, albo analne.
    
    - Chyba nie... - zanim dokończyłam, chwycił mnie dłonią za szczękę i wepchał te kulki do gardła. Zadławiłam się nimi.
    
    - Dość - powiedział, kiedy uznał, że należycie je zwilżyłam. Z ulgą otworzyłam usta i pozwoliłam mu je wyjąć. Rozsunął mi nogi i mokre kulki wsuwał jedna, po drugiej do cipki, aż weszły wszystkie cztery. W pulsującej szparce czułam ich ciężar i cieszyłam się, że siedzę, bo już zaczęły doprowadzać mnie do szaleństwa.
    
    Kiedy kochanek palcami ścisnął moją łechtaczkę, przez chwilę ją pocierał, odpłynęłam. Przyjemność stała się wręcz irytująca, ponieważ nie przynosiła oczekiwanej ulgi, tylko narastała... i nie znajdywała ujścia.
    
    Potrzebowałam pieprzenia. Natychmiast. W zamian dostałam znowu packą po udach i po piersiach.
    
    Poruszając się na krześle czułam, jak kulki poruszają się we mnie. ...