1. Naturalia non sunt turpia (I)


    Data: 13.03.2021, Kategorie: ostrzeżenie, Lesbijki Incest delikatnie, historia, Autor: Ravenheart

    ... obecnie setnika któregoś tam legionu, wysłanego właśnie przez Senat, aby bronić naszych
    
    posiadłości w Hispania Beatica.
    
    Klaudia roześmiała się.
    
    - Dzięki polityce i wojnie, nasze rzymskie genes są tak pokręcone, jak nadmorskie sosny, albo jak włosy łonowe Afrykańczyków. Ale to, co mówi Liwia, jest prawdą. Mojemu ojcu nakazano rozwieść się z matką wieki temu. Zresztą, ja nie narzekam, bo dzięki temu sprokurował mi śliczną, siostrzyczkę o skórze koloru greckiej oliwy - roześmiała się ponownie i niespodziewanie ujęła twarz Julii w dłonie i pocałowała ją w same usta.
    
    Oktawia zamarła, bowiem nagła reakcja Klaudii była dla niej zupełnym zaskoczeniem. Owszem, potrafiła zrozumieć uczucia siostrzane - sama przecież miała ich kilka, ale pocałunek, który ujrzała, jakoś nie wydawał się jej... braterski. W dodatku Julia nie wydawała się nim zaskoczona.
    
    Jeszcze dziwniejsza była reakcja Liwii, która nie tylko nie przerwała trwającego kilka sekund pocałunku, ale jeszcze przyglądała się mu z dziwnym błyskiem w oku. Oktawii na chwilę przemknęło przez myśl wspomnienie chwili, gdy w sprzątając pokój ojca natknęła się na schowany w papierach zwój, zawierający opisy i obrazy scen, które były na pewno zakazane... ale których oglądanie sprawiło jej niekłamaną przyjemność.
    
    - To zaś jest - przerwała tok jej myśli Liwia - Oktawia Kornelia, córka mojej drogiej siostry. Oktawia została przysłana do mnie, abym zadecydowała o jej przyszłości i wydała ją dobrze za mąż, najlepiej za jakiegoś ...
    ... bogatego, starego patrycjusza, którzy bywają u mnie na ucztach.
    
    Choć Oktawia pewnie marzyłaby o jakimś urodziwym młodzieńcu, którego jedynymi zaletami są piękne oczy, szerokie bary i mocarny... hm... gladius, nieprawdaż, kochanie?
    
    Oktawia czuła, że zalewa się rumieńcem, jakby była podlotkiem, który jeszcze trzyma się tuniki matki, a nie dorosłą (co prawda od niedawna) kobietą. Była wściekła na siebie i na ciotkę, która w żywe oczy kpiła z jej prowincjonalnego pochodzenia.
    
    - Pani, jestem pewna, że na radzie i decyzjach twoich, mogę jedynie skorzystać, jak zapewniała mnie moja matka.
    
    Liwia machnęła ręką.
    
    - Doskonale wiem, co o mnie myślisz - parsknęła - ale już ty się nie bój, potrafię zadbać o bliską mi rodzinę. Na pewno przygotujemy cię tak, że będziesz... hmmm... najbardziej pożądaną osobą na Siedmiu Wzgórzach.
    
    - O tak, niewątpliwie - zachichotała Julia - już Liwia się tobą zajmie... - dodała, ale nie zdążyła nic powiedzieć, bo Klaudia wykorzystała moment i nagłym ruchem wpakowała siostrę pod wodę.
    
    - Oktawio, cieszę się, że mi ufasz... - ciągnęła tymczasem Liwia - ale miałaś zrzucić te przepocone ciuchy i dołączyć do nas w odprężającej kąpieli, a jednak nadal stoisz w zakurzonej i przepoconej tunice.
    
    - Pani - wyszeptała zakłopotana Oktawia - nie zwykłam obnażać się pośród...
    
    - Oktawio - jęknęła Liwia - na litość Wenus, przecież chyba chcesz się wykąpać, a nie myśl, że wpuszczę cię do wody w tych łachach, które wyglądają, jakby zwiedziły z tobą pół ...
«12...456...9»