1. Na weselu z mama.


    Data: 20.01.2021, Kategorie: Mamuśki Autor: Tom Ek

    ... Tak, pożyczyłem sobie bo moje się skończyły.
    
    – Wczoraj też je miałeś na sobie? – W jej oczach malował się zarówno strach jak i pożądanie. W moich zapewne też.
    
    – Cały czas.
    
    – To… To byłeś Ty.
    
    – Tak ma… Moniko. – Powiedziałem tak specjalnie mając nadzieję, że chociaż to jej odświeży pamięć.
    
    Patrzyliśmy na siebie bez słowa. Ona przegryzała wargę. Po chwili rzuciliśmy się na siebie i lizaliśmy jak para nastolatków. Dłońmi wędrowaliśmy po całym ciele. Zdjąłem spodnie i majtki do kostek. Mama przeniosła się na moje siedzenie i usiadła na mnie okrakiem, oparcie fotela obniżyłem. Materiałem swoich majteczek ocierała się o mojego kutasa.
    
    – Mamo, pozwól mi wejść.
    
    – Jestem cała Twoja skarbie.
    
    Odsunęliśmy majteczki na tyle by mogła się na mnie nabić. Uwolniłem jej piersi z sukienki i biustonosza. Mieliśmy gdzieś, że ktoś może nas zobaczyć. A odniosłem wrażenie, że ktoś nas nakrył. Jedno auto przyjechało ale od razu odjechało. Drugie przyjechało ale nikt przez dłuższą chwilę nie wychodził. Nie mogłem ...
    ... uwierzyć, że znowu rucham się z własną matką i to tym razem świadomie i na trzeźwo. Z początku było to niezręczne ale później zgraliśmy ruchy miednic. Jej krągłe piersi cudownie skakały.
    
    – Och mamusiu!
    
    – Tak, kochanie?
    
    – Jesteś piękna.
    
    – Dzięki syneczku.
    
    Znów wróciliśmy do całowania się. Straciliśmy rachubę czasu. Dla nas był to moment, chociaż na zegarze zniknęło kilkanaście/kilkadziesiąt minut.
    
    – Kocham Cię mamo.
    
    – Przynajmniej Ty jeden… – Widziałem jakby trochę posmutniała ale uśmiechnęła się i cmoknęła w czoło. – Ja Ciebie też.
    
    – Zrobię wszystko byś była szczęśliwa.
    
    – Mój mężczyzna.
    
    Od tego momentu wiedziałem, że to nie jest jednorazowa przygoda. Od tego wesela stałem się nowym i jedynym kochankiem mojej mamy, gdyż ojciec nie miewał ochoty. Uprawiamy seks gdy tylko zostajemy sami. Dla pewności teraz się zabezpieczamy. A jak już nie możemy wytrzymać, Monika przychodzi do mnie w nocy i wraca do swojego łóżka nad ranem. Raz nawet odważyliśmy się na ręczne zabawy przy ojcu gdy tylko nie patrzył. 
«123»