1. Niebieska sukienka


    Data: 19.01.2021, Autor: Conan

    ... Lewa ręką wślizgnęła się pod wycięcie na boku i zaczęła zapamiętale masować pierś, która prosiła się o kolejne pieszczoty. Prawa ręka zsunęła lekko majtki i zaczęła dokładnie badać teren. Ciało kobiety prężyło się pozwalając i zachęcając do kolejnych pieszczot. Nie odwracając się sięgnęła do jego penisa masując go przez spodnie. Nie tracąc czasu, po chwili rozpięła zamek i wyciągnęła ze spodni sztywnego członka. Zajęła się nim profesjonalnie doprowadzając go do coraz większej ekstazy. Mężczyzna wsunął delikatnie w mokrą cipkę dwa palce po czym przyśpieszył ruchy dorzucając w czasie trzeciego palca. Kobieta czując nadchodzący orgazm przyśpieszyła ruchy własną ręką chcąc aby skończyli w tym samym momencie. Odleciała gdy poczuła ciepło spermy na własnych plecach. Każdy jej mięsień drgał, pobudzony jak nigdy dotąd. Oddychali powoli próbując dojść do siebie. Alek przytulił się do niej od tyłu i zrobił ustami małą malinkę na obojczyku.
    
    - Madziu, kochanie gdzie ty się tego nauczyłaś?
    
    - Madziu?? - spytała się zdziwiona sapiąc.
    
    Alek odwrócił powoli głowę kobiety prosząc żeby to był głupi żart. Przeliczył się. Klara. Patrzyli na siebie przez dłuższą chwilę nie mogąc wypowiedzieć ani słowa. Przerażenie w ich oczach mieszało się w tamtej chwili ze zwykłym zwierzęcym pożądaniem. Obydwoje czekali na ruch drugiej osoby.
    
    Odgłos otwieranych głównych drzwi obudził ich z otępienia. Klara pobiegła do łazienki zmyć spermę z sukienki, a Alek zajął się dywanem.
    
    - Alek! Gdzie ...
    ... jesteś? Chodź pomożesz mi! - krzyknęła z dołu Magda.
    
    Poczucie winy, które obudziło się w nim jeszcze bardziej zwiększyło się gdy zobaczył żonę w pięknej złocistej sukni.
    
    - Kotek, co tak się na mnie patrzysz? Nie podobam się ci?
    
    - Nie, no co ty. Patrzę bo jesteś taka piękna.
    
    - To ta sukienka jest piękna. Miałam założyć tą niebieską dopasowaną ale nasza sierotka Klara musiała pobrudzić swoją więc dałam jej tamtą. Dobrze się złożyło, co?
    
    ***************************************************************************
    
    Impreza trwała w najlepsze. Alkohol lał się strumieniami, muzyka dudniła, goście bawili się znakomicie. Alek patrzył szczęśliwy na twarz swojej uradowanej, mocno podpitej żony, która znakomicie bawiła się na imprezie. Dzisiaj to ona była gwiazdą.
    
    Klara siedziała na kanapie sączyła dużo wina i zabawiała gości rozmową. Przez całą imprezę ani raz nie spojrzała na Alka. Bała się tego. To co czuła i chciała zrobić było dla niej nie do przyjęcia. Nie mogłaby sobie wybaczyć gdyby to zrobiła. Kochała męża i Magdę, a Alek był jej przyjacielem. Starała się zapomnieć o tym, wymazać tą sytuację z pamięci. Jedna rzecz jej w tym przeszkadzała. Mała malinka.
    
    - Kochanie, chodź zatańczymy! - krzyknęła Magda do Alka - Klara też bierz swojego i na parkiet. No dawaj! Ruszaj te cztery litery z kanapy i nimi to podsząś dla nas!
    
    Mocno podpita Magda rzucała się na na wszystkie strony w czasie tańca, myląc co chwilę kroki. Gdy skończyła się muzyka spojrzała na druga parę i ...