1. Wloski temperament


    Data: 31.12.2020, Kategorie: Brutalny sex Autor: eveline

    ... tylko w samej bieliźnie.Czułam na sobie jego wzrok, jak pochłania moje jędrne pośladki, jak podziwia mój wielki biust i płaski brzuch. Przejechał ręką po mojej talii, po czym wziął mnie na ręce, podszedł do łóżka i mną rzucił. Tego już było za wiele jak dla mnie. Byłam już rozgrzana do granic możliwości, chciałam tylko poczuć go w sobie, teraz, zaraz, już. Ale Marco miał inny plan co do mnie. Zaczął delikatnie całować moje stopy zmierzając ku górze. Gdy dotarł do kolan nagle przestał. Wiłam się z rozkoszy jaką mi sprawiał, a jednocześnie czułam ból w cipce, ból, który wołał o rozkosz. Błagałam go by już mnie przeleciał, by już wsadził swojego kutasa we mnie, ale to nic nie dało. Marco zamknął mi usta swoim pocałunkiem, a rękoma ugniatał mi cycki. Ręce szybko zamienił na usta. Najpierw delikatnie lizał moje sterczące i nabrzmiałe sutki na zmianę, raz jeden, a raz drugi. Jeżeli był przy jednym sutku, drugiego szczypał palcami. Szybko mu się to delikatne lizanie znudziło, i znienacka przegryzł mi sutka. Zawyłam z bólu, ale Marco nie ustępował. Gryzł moje sutki na zmianę. Czułam, że zaraz dojdę, byłam u szczytu wytrzymałości. Moje ciało coraz bardziej się napinało i parło na Marco, który tuż przed finałem skończył, pozostawiając niesmak w moim rozgrzanym do czerwoności ciele. Moje sutki pulsowały, nie czułam w nich bólu, tylko nieogarnioną rozkosz. Czułam jakie są duże, jakie są nabrzmiałe. Chciałam więcej, ale musiałam sobie na to zasłużyć. Usłyszałam, że Marco rozpina ...
    ... rozporek w swoich spodniach i rzuca je na podłogę. Nie wiedziałam czego mam się teraz spodziewać. Podniósł mnie trochę i przyłożył mi lampkę wina do ust, karząc pić do dna. Zabrał szkło i złożył na moich ustach pocałunek, po czym znowu położył moją głowę na łóżko. Klęknął nade mną, czułam zapach jego kutasa, czułam jego soki skapujące na mnie, czułam jego napięte ciało. Marco natarł swoim kutasem o moje usta i je rozchylił. Otworzyłam je, a on zaczął z impetem mnie w nie posuwać. Zakrztusiłam się jego wielkością. Nie spodziewałam się, aż takich rozmiarów. Był długi i gruby, bardzo gruby. Pakował mi swojego kutasa, aż po same jaja, tak że nie mogłam złapać oddechu. Traciłam już przytomność, kiedy powoli wyciągnął go z mojego gardła. Czułam na języku jego słodki smak, ale Marco nie dał mi się długo nim rozkoszować, bo ponownie zaczął mnie pieprzyć w gardło. Długo to nie potrwało. Czułam, że ciało Marco się napina, i nie minęła chwila jak spuścił się w moje usta. Miał potężny orgazm. Cztery dawki spermy wypełniły moje gardło, a ja chciałam by nigdy nie kończył się w nie spuszczać. Chciałam, by ta chwila trwała wieki, a jego słodki smak na moim języku był codziennością. Nikt, nigdy mnie tak nie wypieprzył w usta jak on. Zapamiętam to na długo. W końcu zasłużyłam na nagrodę. Marco wstał ze mnie, rozchylił mi uda i zgiął nogi w kolanach, przytrzymując jedną ręką. Drugą ręką zebrał ze mnie soczki i polizał swój palce, zachwycając się jego smakiem. Wierciłam się, bo już chciałam go poczuć, ...