1. Miedzy rodzenstwem - cz.3


    Data: 25.12.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Pisatiel

    ... umyj mnie tam jeszcze raz - wyszeptała.Powtórzyłem swe mydlane pieszczoty, lecz nadal rządziło mną podniecenie, przez co tym razem znacznie dokładniej zadbałem o czystość jej zakazanego otworka. Prawie udało mi się tam wśliznąć...- Nie mydłem - pogroziła mi palcem śmiejąc się - bo piecze. Weź ten olejek...No tak, teraz poszło mi łatwiej. Jakoś wsunąłem palec do środka - jak dotąd nie miałem doświadczeń z tą dziurką, a było tam wyjątkowo ciasno - i zacząłem nim wolno poruszać.- Bardziej koliście... - pouczyła mnie Ania. - I tak odkryłeś mój największy sekret.Wrażliwa odbytnica plus olejek z afrodyzjakiem - efekt wiadomy! Nie minęło wiele czasu, nim moja siostra osiągnęła stan bliski temu, którego doświadczyła zaledwie kilkanaście minut wcześniej.- Miesza mi się w głowie - westchnęła. - Mam perwersyjne myśli... - Przez chwilę jeszcze poddawała się mojej analnej pieszczocie. - A zresztą niech tam... - Podniosła się na kolana, obróciła tyłem i tak stanęła przede mną na czworakach. - Pokochaj mnie w drugą dziurkę, braciszku... Nie musisz zakładać gumki.W tej pozycji Ania wyglądała wyjątkowo ponętnie, a owo "braciszku" chyba dodatkowo nakręciło nas oboje. Posmarowałem wiadomym olejkiem swój narząd ...
    ... (od czego dodatkowo stwardniał) i spróbowałem wejść do jej anusa.- Nie tak gwałtownie! - zaskomlała. - To boli. Lepiej nic nie rób, ja się wszystkim zajmę.Kołysząc się wolno w przód i tył, stopniowo wprowadzała mnie do ciasnego otworka. Każdy jej ruch wywoływał kolejne skurcze podniecenia w moim prąciu. Mając wolne ręce, jedną podjąłem pieszczoty waginy i łechtaczki Ani, a drugą sięgnąłem do jej piersi.- O taaaaaaaaaak, braciszku... O taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak...Widziałem, że moja siostra jest bliska szczytu, lecz sam nie potrafiłem już opanować pożądania. Tamten stosunek zrobił swoje... Poczułem napływającą rozkosz. Sekundę później trysnąłem we wnętrzności Ani. Wyczerpany opadłem na jej plecy; zaraz podniosłem się na lewej ręce, by prawą resztkami sił pobudzać łono siostry, aż i ona przeżyła swą ekstazę.- Mój brat rozdziewiczył mnie do końca - wydyszała. - Dziękuję, braciszku...Gdy w niedzielne popołudnie wrócili rodzice, zastali nas siedzących razem w pokoju i rozprawiających o czymś radośnie.- I to mi się podoba! - pochwalił ojciec. - Mało jest na świecie tak kochających się rodzeństw jak wy, prawda?- Prawda - przytaknąłem, ukradkiem wymieniając z siostrą znaczące spojrzenie.
    
    KONIEC 
«12»