1. Szantaz, czy sama tego chcialam? Czesc III


    Data: 04.12.2020, Kategorie: Prostytutki, Autor: Taniel

    ... „Proszę się nie podnosić, mocno uderzyłaś głowa. Muszę sprawdzić czy wszystko jest w porządku.” Klęknęła tak, że wzięła moją głowę miedzy swoje kolana, tak by moja twarz znalazła się raptem kilka centymetrów od jej cipki. Najpierw zaczęła delikatnie przekręcać moją głową, parę razy postukała w różne miejsca a potem zrobiła coś, czego zupełnie się nie spodziewałam, bo zaczęła mnie chwytać za cycki! Tam na podłodze wśród licznych gapiów pstryknęła mi je kilka razy, aż oba dumnie stanęły. Przejechała parę razy po nich jakby czekając na moją reakcję a gdy ona nie nastąpiła powiedziała. „Muszę Panią zabrać i upewnić się, że nie odniosła Pani uszczerbku na zdrowiu.” Chwyciła mnie w pasie i mocnym szarpnięciem postawiła do pionu. Przeparadowała ze mną do pokoju socjalnego gdzie kazała mi rozebrać się i rozłożyć na kozetce. Przy takich prośbach nie mam w zwyczaju protestować, więc nie wiedząc, w sumie dlaczego po chwili leżałam nago przy obcej osobie. Po chwili lustrowania odezwała się takimi słowami „Wyglądasz mi na bardzo wyzwoloną kobietę a widzisz, mój kolega ma dzisiaj urodziny i tak sobie pomyślałam, że może chciałabyś zostać jego prezentem?” Mówiąc to zapięła mi na kostkach i przegubach dłoni linki ratownicze oplatając je dookoła stołu i unieruchamiając mnie. Wyglądało na to, że moja odpowiedź nie będzie miała żadnego znaczenia. Ja jednak nie szarpałam się, nie próbowałam uwolnić, leżałam tak jak przystało leżeć grzecznej suczce. Spojrzałam na zegarek, który zawibrował ...
    ... „przerwać to czy nie?”. Spojrzałam na kamerę umieszczona centralnie przede mną i zdecydowanym ruchem głowy pokręciłam. Ratowniczka naciągnęła mój kostium na moją głowę przy czym dość znacząco ograniczając wizje i mówiąc „zaczekaj tutaj” wyszła. Nie minęły dwie minuty, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Zdałam sobie sprawę, że nie wiem, co było mocniejsze. To pukanie czy pukanie mojego serca. Powiedziałam proszę, bo mimo iż staram się nie wyzbyć godności to nie dobrego wychowania. „Dzień dobry ja... i cisza. Czy jej kolega by mówił dzień dobry wchodząc?? Panika wdarła mi się do głowy uznając, że to przypadkowy basenowicz ogląda mnie związaną i nagą. Pragnęłam odzyskać zmysł wzroku i uwolnić się, ale mimo to leżałam sparaliżowana podnieceniem. Usłyszałam kroki i poczułam czyjąś obecność obok siebie. Delikatny dotyk spoczął na moim barku, jakby ktoś chciał upewnić się, że tam jestem. Że żyje, nie śpię, nie jestem lalką. Ale ja nią byłam, nie ruszyłam się, nie próbowałam się oswobodzić z dotyku. Przeciwnie, znów kiwnęłam głową jednak tym razem przytakujący. To zadziałało jak przysłowiowa płachta na byka. Momentalnie poczułam dwie dłonie na moich piersiach! Zaczęły je ugniatać i masować. Całkiem sprawnie brodawki nabrzmiały i domagałam się więcej. Poczułam gorące usta na lewej piersi, ten ktoś przyssał mi się do cycka! Było mi tak cudownie, na ile sznur miedzy kostkami rozłożyłam nogi zapraszając do swojego wnętrza. Obstawiam, że ów szczęśliwiec nigdy nie spotkał takiej kobiety bo ...