1. Niewidzialne pieszczoty


    Data: 07.11.2020, Kategorie: Fetysz Autor: orfeusz

    ... ja będę świadoma celowego obnażenia stóp.
    
    - Strasznie tu gorąco... - bąknęłam, nie wiedząc co powiedzieć.
    
    - Może uchylić okno? - zaproponował, taktownie udając, że nie widzi mojego zakłopotania. l dodał:
    
    - Proponuję, aby pani zamiast słuchać mojego ględzenia, zdrzemnęła się nieco. Zgaszę światło.
    
    Nie czekając na moją odpowiedź, zgasił światło i usiadł, znów kładąc dłoń na mojej stopie. Tym razem nie udawał, że robi to machinalnie. Zaczął się delikatny taniec jego dłoni najpienły po wierzchu jednej stopy, potem drugiej... Odwrócił się nieco bokiem. aby móc je głaskać też drugą dłonią. Teraz wędrował obiema dłońmi nie tylko po wierzchu, ale i po podeszwach. Kolistymi ruchami gładził pięty, jak gdyby formował ich gładkie krągłości, obmacywał delikatnie opuszki wszystkich palców po kolei, a mnie wydawało się, że każde jego głaśnięcie wyzwala ze stóp iskrę, która wędruje wzdłuż nóg, poprzez drgające uda do podbrzusza, i tam zaczyna pęcznieć łaskotliwą rozkoszą... Żałowałam, że jestem w spodniach. Tak chętnie rozchyliłabym teraz uda, żeby powędrował po nich dłonią aż pomiędzy opuchnięte i mokre podnieceniem wargi...
    
    Nagle w półmroku zobaczyłam, jak pochyla się i unosi moje stopy ku ustom. W głowie mi huczało. Poczułam jego język między palcami, delikatne ukąszenia na piętach... Nie mogłam się już powstrzymać. Rozpięłam pasek i wsunęłam rękę głęboko w spodnie, pod gumkę majtek. Łechtaczkę miałam napęczniałą jak miniaturowego peniska...
    
    Szybko włożyłam dwa palce ...
    ... między śliskie od śluzu wargi, aby jak najszybciej dotrzeć do upragnionego punktu...
    
    Gdy tylko go dotknęlam, poczułam konwulsyjne skurcze pochwy i zapadłam w otchłań obezwładniającej rozkoszy...
    
    Powracając z niebytu, czułam, jak mój niespodziewany kochanek objął ustami palce lewej stopy i ssie je wszystkie razem. Prawą umieścił prowokująco między swoimi udami. Przesunęłam się powoli wraz z fotelem nieco do przodu i wyprostowałam stopę. Palcami wymacałam wyraźne zgrubienie, które drgało, gdy delikatnie poruszałam stopą. W pewnym momencie poczułam jak wsunął dłoń między stopę i to ożywione zgrubienie. W pierwszej chwili pomyślałam, że jest to sygnał nieakceptacji moich delikatnych manewrów, ale zaraz usłyszałam charak- terystyczny dźwięk rozsuwanego zamka rozporka i poczułam na podeszwie ciepłe dotknięcie sztywnego, drgającego wałka... Przycisnął do niego stopę dłonią i kilkakrotnie przesunął po nim w górę i w dół. Czułam delikatną podeszwą, że jest już wilgotny i śliski...
    
    Wyjęłam teraz z jego ust lewą stopę i spuściłam w dół, obejmując obydwiema gorącego penisa. Pomógł mi, oburącz przyciskając do niego palce stóp. Przesuwał je miarowo, wzdłuż członka, dałam się coraz bardziej w najśmielszych fantazjach. Wściekła byłam, że mam na sobie te przeklęte spodnie. Gdyby nie one, prawdopodobnie nie bacząc na niebezpieczeństwo niespodziewanego pojawienia się kogoś, rozchyliłabym uda jak najszerzej w nadziei, że przylgnie mi do krocza ustami, a potem wniknie głęboko we mnie, aż do ...