1. Maria cz.3 i koniec.


    Data: 22.10.2020, Kategorie: Dojrzałe Fetysz Autor: tropania

    ... jej wzgórka. Całowała mnie jak wściekła.
    
    - Nawet nie masz pojęcia ile razy o tobie wczoraj myślałam – powiedziała w krótkiej przerwie całowania. Jej języczek wyprawiał cuda w moich ustach.
    
    - Wiem, ta fota była piękna, Iza wróć na swoje miejsce – powiedziałem – dajmy sobie piętnaście minut, bo mam wrażenie, że zaraz któryś z tych zamotańców wróci.
    
    - Po co? – zapytała.
    
    - Nie wiem, po cokolwiek… – odpowiedziałem ze stojącym wackiem w spodniach.
    
    Rozłożyłem sobie na biurku jakieś przypadkowo wyciągnięte papiery i wszedł pan Maciek.
    
    - Szefie, kartę do tankowania by się już przydało – zawołał od drzwi. Wyciągnąłem kartę z szuflady i podałem panu Maćkowi.
    
    - Dobra, lecimy – powiedział i wypadł jak burza, zresztą tak samo wpadł.
    
    Ja i Maria popatrzyliśmy sobie znacząco w oczy.
    
    - Skąd wiedziałeś? – zapytała.
    
    - Iza, ja ich trochę znam…, popracujesz tu trochę i też ich polubisz, czasem fantastyczne dzikusy z nich wychodzą - odpowiedziałem i wstałem. Zamknąłem biuro od wewnątrz. Rozłożyłem wersalkę, a Maria powoli ...
    ... rozpinała guziki swojej czerwonej bluzki. Cała dzisiaj była na czerwono, żakiecik, spódniczka, bluzka…, teraz to do mnie dotarło. Do kompletu brakowało tylko czerwonych pończoszek. Nogi miała gołe, na stópkach skąpe sandałki, też czerwone i czerwony lakier na wszystkich ślicznych paznokciach. Szybko się rozbielaliśmy całując się w usta. Spod czerwonego kompleciku wyłoniły się koronkowe, czarne majteczki i koronkowy czarny biustonosz. „Znowu czerwone i czarne” – pomyślałem. Zdjąłem to z niej wszystko w miarę sprawnie. Ruchem ręki położyłem Marię na wersalce i od razu wpakowałem język w cudownie owłosioną pachwinę. Na głowie poczułem jej dłoń kierującą mój język w stronę łechtaczki. Po minucie polało się z pochwy. Cudny i białawy soczek zlizywałem wśród wrzasków Marii. Smakował fantastycznie.
    
    Rozłożyła dłonie dając znać, że już nie może. Położyłem się obok.
    
    - Wiesz?, pięknego masz – powiedziała nagle i pocałowała mi wacka. Po chwili poczułem jej usta obejmujące główkę członka. To był najpiękniejszy lód w moim życiu.
    
    Koniec projektu. 
«12»