1. Walentynkowe poczecie


    Data: 04.10.2020, Kategorie: Romantyczne Autor: Pisatiel

    ... Oświetlenie - żadnych laserów ani krążących smug reflektorów, tylko trójkolorowe lampy, błyskające w takt muzyki. Nawet muzykę didżej - też, zdaje się, młodszy od nich obojga - puszczał z kaset magnetofonowych! Akurat rozpoczął się nastrojowy set, z wielkich kolumn popłynęło "True Colours" Cyndi Lauper. Tańczyli przytuleni, ale miał problem z trzymaniem równego tempa. Nie żeby brakowało mu poczucia rytmu! Po prostu rozpraszało go znacznie szybsze od sekcji rytmicznej tętno kobiety. Czuł je wyraźnie przez jej cienką bluzeczkę i materiał swoje koszuli. Ponadto bliskość jej ciała, odurzający zapach włosów, w nim także wzbudzały coraz mocniejsze podniecenie, tak, że nie potrafił myśleć o niczym innym oprócz tego, co miało się stać.Poczuł jej usta na policzku, tuż koło ucha.- Chodź! - usłyszał szept. - Jestem cała gotowa. - Wykonała taneczny obrót i pociągnęła go wolno do hallu, w stronę drzwi łazienki.Mimo półrocznych starań, wciąż jakoś nie udawało im się począć dzidziusia, którego nagle zapragnęli po czterdziestce (i dwójce sporych już dzieci). Kiedy trzy miesiące niezabezpieczonego seksu okazały się nie wystarczyć, za radą znajomego lekarza postanowił zafundować kobiecie większą dozę adrenaliny, ponoć dobrej na płodność. Szaleństwa w mieszkaniu, obejmujące (pod nieobecność dzieci) łazienkę, następnie pokój córki, a w końcu znów łazienkę, tym razem w domu teściów, nie dały rezultatu, rzecz jasna oprócz genitalnych rozkoszy, z racji wieku częstszych u niej, niż u niego. W ...
    ... styczniu zaskoczył ją więc seksem w klasie szkolnej (oczywiście nie przy uczniach, którym na co dzień wpajała tam język angielski). Tym razem było dobrze obojgu, ale, niestety, nie powstrzymało to kolejnej menstruacji. Łazienka w dyskotece podczas imprezy walentynkowej miała być miejscem kolejnej zwariowanej randki. Niech to się stanie, niech ona wreszcie zajdzie w ciążę! Zanim dojdzie do wniosku, że lepiej, by to upragnione dziecię zrobił jej ktokolwiek, niż nikt.Zamknął za sobą drzwi toalety. Tu było ciszej. Minęli kabiny WC i weszli do obszerniejszego pomieszczenia z prysznicami, tego, które wcześniej posłużyło za przebieralnię. Jarzeniowe lampy wypełniały pomieszczenie jasnym światłem, odbijającym się od białych kafelków na ścianach.- Zablokuj drzwi! - przypomniała.- Nie - odparł krótko, stanowczo. "Jej potrzeba silnych emocji, naprawdę silnych" - dopowiedział w myślach.Zrozumiała bez słów. Nie odwracając się, weszła na stopień oddzielający podłogę od jednego z brodzików. Tym wyrównała różnicę wzrostu.Stanął za nią i ujął przez bluzkę jej piersi. Gładził je teraz wolno, w rytmie dobiegającej zza podwójnych drzwi nastrojowej piosenki. Wsunął dłoń pod materiał, czekały tam nabrzmiewające, z twardymi brodawkami, spragnione pieszczot. Nic nie mówiła, wzdychała jedynie, wyginając głowę do tyłu, oddając kark pod jego pocałunki. Jednocześnie wypięła ku niemu pośladki, poruszając nimi zmysłowo w górę i w dół. Był to dalszy ciąg tego, co odbyło się na parkiecie - ich tańca godowego.Jak ...
«1234...»