1. Paulina, we władzy męża. 6 cz.1


    Data: 03.10.2020, Kategorie: BDSM Anal Pierwszy raz Autor: UleglyPiotr

    ... on mnie publicznie gwałci. Wkładał mi coraz głębiej, a że i przy tym masował mi cipkę, to stałam jak sparaliżowana. Wtedy zaczął jeszcze nim ruszać, wkładał to i wyjmował, to chyba jakieś dildo, on mnie gwałcił, ruchał po prostu. Nagle poczułam w cipce silne skurcze. Doszłam, miałam przy tym orgazm i to o wiele silniejszy od tego jak w domu pod kołdrą sama bawię się cipką.
    
    - No widzisz mała, jednak to Ci się bardzo podoba!, przecież doszłaś, nie uda Ci się mnie oszukać.
    
    - Tak, ale ja tego nie chciałam, jestem porządną dziewczyną, a to był gwałt! Jest Pan zboczeńcem!
    
    - Po co od razu takie mocne słowa, przecież wiem że Ci się podobało.
    
    - Tak, ale to jednak był gwałt.
    
    - Widzę, że jesteś uległa, myślałem, że tego chcesz. Zresztą ruchałem Cię tylko małym dildem, wcześniej je bardzo nawilżyłem, robiłem to bardzo delikatnie żeby Cię nie bolało.
    
    Naraz chwycił mnie za rękę i usłyszałam szczere wyznanie.
    
    - Jeśli naprawdę tego nie chciałaś, to bardzo Cię za to przepraszam!
    
    Dojeżdżamy do Bytomia. Nie chciałam rozstawać się z nim w złości, tym bardziej, że jego przeprosiny brzmiały bardzo szczerze. A może rzeczywiście myślał, że ja też tego chce. Pewnie mimo woli wysyłałam mu jakieś sygnały, że jestem uległa. Podniecają mnie przecież filmiki, i zdjęcia oraz różne opowiadania z dominacją nad kobietami. Nie cofnie już się tego, co się stało. Podałam mu rękę na zgodę i mu ją uścisnęłam.
    
    - W porządku, przeprosiny przyjęte, nie bądźmy wrogami.
    
    Przytuliłam się ...
    ... jeszcze tylko do niego, by wiedział że już nie jestem na niego zła. Wyszliśmy na peronie w Bytomiu i zaraz pobiegłam na autobus. Na szczęście zdążyłam. Miałam tylko o czym rozmyślać, nie wiem jak mogło dojść do czegoś takiego, tym bardziej w pociągu.
    
    W domu zjadłam obiad i zadzwoniłam do jednej z koleżanek, czy ten basen jest nadal aktualny.
    
    - Hej, Beatko. Pamiętasz o basenie?, idziemy?
    
    - No pewnie, też muszę się wyluzować.
    
    - No to za godzinę, przed pływalnią?
    
    - Ok, będziemy na pewno.
    
    Uszykowałam jeszcze tylko strój, żel do mycia, ręcznik, szampon i szczotkę do włosów. Mogę iść.
    
    - Mamusiu wychodzę, umówiłam się z Beatą i Karoliną na basen.
    
    - Ciągle się tylko gdzieś szwendasz, jakbyś domu nie miała.
    
    Ale ja już nie słuchałam tych jej wykładów, mądrości ludowych, po co mam stracić dobry humor na sam początek weekendu. Zamknęłam cicho drzwi, żeby po powrocie nie miała pretensji, że nawet nie umiem kulturalnie zamykać drzwi i pobiegłam na przystanek autobusowy. Według rozkładu powinien przyjechać za dwanaście minut, więc zdążę na pewno. Założyłam tylko słuchawki i włączyłam moja ulubioną muzę w komórce. Nawet nie zauważyłam jak autobus po chwili podjechał. Nawet ten dzisiejszy incydent w pociągu nie popsuł mi humoru, już mnie nawet zupełnie pupa nie boli. Karolina była już koło pływalni ze swoim chłopakiem, przywitałam się z nimi i czekamy jeszcze tylko na Beatę oraz jej lubego. To są moje koleżanki jeszcze z technikum. Pomimo, że już dwa lata temu wyszłyśmy ...
«1234...19»