1. Kancelaria u Dawida cz.1 „Przyjaciółka Marta”...


    Data: 21.01.2019, Kategorie: Pierwszy raz Blondynki, Laski Oral Autor: marek1234

    ... Bardzo mnie ta sytuacja podjarała, a mój chuj sterczał już jak drąg. Widać, że w tym co robiła miała już niemałą wprawę. Chwyciłem Martę za głowę i lekko naprowadziłem na dół, sugerując o co mi chodzi. Szybko skumała co jest grane i po chwili lizała moją nabrzmiała główkę. Kręciła wokół niej kółka, by chwili wziąć całego kutasa w usta. Czułem błogie ciepło. Najlepsza przyjaciółka mojej żony, ssie mi chuja. To było naprawdę coś. Fala podniecenia zaczęła we mnie mocno buzować, ale nie chciałem tego już kończyć.
    
    Żeby nie być samolubny pomyślałem też o jej przyjemności. Jako, że Marta była dziś ubrana w krótką spódniczkę, miałem łatwy dostęp do jej zgrabnego tyłeczka. Wsadziłem więc rękę pod ubranie i zacząłem jeździć dłonią po jej pośladku.
    
    - Zajebisty tyłek! – rzuciłem bez skrępowania.
    
    - Weź nie mów, wcale nie jest taki fajny – odpowiedziała.
    
    - Nie bądź już taka skromna, takie skarby trzeba pielęgnować – mówiąc to mocniej ścisnąłem ją za jędrny tyłek, aż lekko jęknęła.
    
    Marta ciągle bawiła się moim chujem, a ja siedząc za krześle dobierałem się palcami do jej cipki. Poczułem wilgoć przyjemnego w dotyku materiału jej majtek. Ta zabawa mocno ją nakręciła. Była coraz bardziej wilgotna, gdy jeździłem przez materiał po jej królestwie. Naciągnąłem ściśle przylegający materiał i wsunąłem pod niego dłoń. Delikatnie rozpocząłem jeździć palcami po jej wargach sromowych. Widok tak podnieconej koleżanki był nieziemski. Widać było błogość w jej niebieskich oczach. ...
    ... Przeczuwałem, znając tyle lat Martę, że lubi się dobrze zabawić, ale myślałem, że jest to zarezerwowane wyłącznie dla jej faceta Darka. Wstałem z fotela i jednym ruchem podniosłem Martę do góry. Część papierów z mojego biurka poleciała na podłogę, ale nie przejmowałem się tym. Posadziłem ją i podniosłem do góry spódniczkę. Pewnym ruchem ściągnąłem z niej czerwone, przesiąknięte już stringi. W końcu moim oczom ukazała się cipka Marty. Ogolona całkowicie na zero, wilgotna od soków, aż mieniła się blaskiem w moim eleganckim ale lekko nudnym pomieszczeniu. Była idealna! Myślałem teraz tylko o tym, żeby posmakować tej wspaniałej pizdy. Jak też chciałem tak zrobiłem. Zatopiłem usta i zacząłem lizać okolice cipki. Marta zaczęła się wić.
    
    - O kurwa! – wycedziła przez zamknięte zęby.
    
    Ja zajmowałem się nią dalej, ukradkiem obserwując mimikę jej twarzy, na której malował się obraz prawdziwej błogości. Marta popiskiwała z rozkoszy. Szybko dostałem się językiem do wnętrza jej pizdy. Smakowała nieziemsko. Każda kobieta z którą byłem miała inny smak. Ale smak mojej przyjaciółki był wyjątkowy, jeszcze długo po wszystkim pieścił moje zmysły. Sprawnie odszukałem magiczny guziczek i teraz pieściłem łechtaczkę. Długo nie musiałem czekać, aż przyniesie to efekty. Spazmy rozkoszy targnęły ciałem Marty i przeszył ją potężny orgazm. Dopiero teraz zauważyłem, że na blacie mojego biurka powstała pokaźnych rozmiarów mokra plama od mojej śliny i wydzielin Marty. Ale ja wciąż czułem niedosyt i też chciałem ...