1. W samo południe


    Data: 01.06.2020, Autor: KubaNCh

    ... sukienkę. Zrewanżowała mu się w chwili, gdy wsuwał klucz w drzwi łapiąc przez spodnie palcami za wzwiedzionego twardego penisa.
    
    Wpuścił ją przodem, gdy odwrócił się po zamknięciu drzwi, stała na środku przedpokoju rozpinając już guziki sukienki. Zanim zdjął przez głowę koszulkę, dostrzegł ogromne kule piersi z niej wyskakujące, a gdy oprzytomniał na tyle, że znów mógł na nią patrzyć, już ściągała majteczki. Odpiął spodnie i zrzucił je razem z bokserkami. Nabrzmiały penis rozprostował się z ulgą, sterczał teraz lekko zadarty w górę, gdy on podchodził do niej wolno.
    
    Oczy rozszerzyły jej się na widok sterczącego kolosa, lecz on nie dał się jej zastanawiać. Podszedł, złapał ją za ramiona, odwrócił przodem do niskiej szafki na buty i pchnął delikatnie w kark zmuszając do pochylenia i oparcia o nią oburącz.
    
    Przesunął dłońmi po pośladkach. lewą ręką zgniótł jędrny półdupek, palcami prawej przesunął wzdłuż rowka, między uda, wsunął palec w gorącą wilgoć. Jęknęła głośno.
    
    - „Zerżnij mnie!” - odezwała się po raz pierwszy od wejścia do mieszkania.
    
    Bez słowa i żadnej gry wstępnej naparł odsłoniętą, pękatą główką na jej rozchylenie. Krzyknęła coś, lecz on parł z całej siły i zagłębiał się bez ustanku. Zaczął pchać gwałtownie, cofając się i wbijając całą długością, z początku dość powoli, a ona każde uderzenie kwitowała jękiem.
    
    - „Mocniej! Dokończ mnie!!!!” - krzyknęła nagle, a on złapał ją oburącz za biodra i zaczął uderzać z całych sił, zgniatając podbrzuszem jej ...
    ... pośladki. Jęki przerodziły się w falujący krzyk, nagle wrzasnęła przeraźliwie, nogi się pod nią ugięły i opadła na podłogę drgając w orgazmie. Zsunęła się przy tym z nabrzmiałego kutasa, który wykonał jeszcze dwa pchnięcia w powietrzu...
    
    - „O nie suko, ja też chcę dojść!” - odwrócił ją na plecy, zadarł nogi w górę i wbił się w nią ponownie opierając się o jej uda klatą. Uderzał całym swoim ciężarem, w jakimś szaleńczym tempie, pot kapał mu z twarzy na jej twarz i piersi.
    
    - „Proszę.... boli.... NIEEEEE” - głuchy na jej błagania robił swoje, minutę, dwie, dziesięć...
    
    Nagle poczuł skurcze w podbrzuszu, niepowstrzymany pęd czegoś w rozpalonym członku i trysnął. raz, dwa, trzy... w oczach mu pociemniało, opadł na nią bezsilnie.
    
    Leżeli na zimnej podłodze usiłując złapać oddech, po kilkunastu minutach ona odsunęła go z siebie i spoglądając na wciąż grubą, choć miękką kiełbasę jego kutasa, orzekła:
    
    - „Super masz przyrząd.”
    
    Nachyliła się nad nim biorąc w dwa palce, oblizała główkę raz i drugi i wchłonęła z ćwierć długości w usta. Resztę spróbowała bezskutecznie objąć całą dłonią. Zaczęła nią pracować, mocno i zdecydowanie i po kilku chwilach osiągnęła oczekiwany skutek. Poczuła drgnięcia, kutas zaczął rosnąć i twardnieć, gdy wypełnił jej całe usta spojrzała na niego uważnie.
    
    - „No!”- mruknęła zadowolona i dosiadła go, głęboko nadziana jednym głodnym ruchem.
    
    Przez kolejny kwadrans ujeżdżała go metodycznie, dogłębnie, wykorzystując go w całości od czubka - aż bał się, ...