1. Venus


    Data: 20.05.2020, Kategorie: Romantyczne Autor: Lilly

    ... grzebaninę. Kilka razy mocniej rzuciłam się po łóżku. Kiedy już myślałam, że oszaleję, zawisnął nade mną na ramionach. Ucałował delikatnie w usta i pogładził palcem mój policzek. - Jesteś najpiękniejsza na świecie. – szepnął. Ja zacisnęłam usta i zrobiłam się czerwona na twarzy. – Najpiękniejsza, Claudio… Wiesz, że cię kocham, prawda? Otworzyłam szeroko oczy w tym momencie. Alex bardzo się zdziwił moim zachowaniem, ale wkrótce potem objął mnie kurczowo, opadając całym ciężarem na mnie. - J-ja też… - wykrztusiłam z siebie ledwo, co… - Ja też cię kocham. Za chwilę poczułam, że coś napiera na mnie między nogami. Przechyliłam głowę w bok, wtulając się mocno w poduszkę i zacisnęłam palce na ramionach młodego mężczyzny. Bolało tylko przez chwilę. Tylko przy wejściu i przy kilku pierwszych ruchach. Musiałam mu potem szepnąć, żeby był ostrożny cały czas, że jestem cholerną dziewicą i ten pierwszy raz nie koniecznie musi być jakiś cudowny właśnie przez ból. Na szczęście się pomyliłam. Spodziewałam się czegoś niesamowitego, czegoś, przez co brzuch i mój mały potwór będzie boleć mnie tygodniami, ale jednak tak nie było. Blondyn oparł się na jednej ręce, przyspieszając powoli pchnięcia, pogłębiając je. Kiedy po raz pierwszy uderzył samym czubkiem penisa w mój najwrażliwszy punkt tam w środku, ...
    ... krzyknęłam cicho i natychmiast oplotłam go ciasno rękoma. Opadł na mnie i przez chwilę nie mógł się ruszyć. Udało mi się opanować i puścić go potem, żeby i jemu nie odebrać przyjemności. Wznowił pchnięcia natychmiast, a pochyliwszy się nade mną ponownie, polizał po szyi. Zadrżałam i rozchyliłam nogi nieco szerzej. Słyszałam te wszystkie sprośne dźwięki… Jak nasze ciała klaskały coraz głośniej, jak moja cipka coraz głośniej mlaskała przez niego. Nie mogłam wytrzymać, myślałam, że płonę, że się rozpływam. Wreszcie szarooki opuścił się trochę na rękach i zaczął posuwać się coraz bardziej agresywnie. Krzyknęłam kilka razy, obejmując go ciasno. Zadrapałam go na plecach, chyba porządnie, bo stęknął mi głośno do ucha. Jeszcze kilka razy uniosłam i opuściłam biodra i poczułam czym tak naprawdę jest szaleństwo. Ciepłe soki spłynęły mi po udach, po pośladkach i rozlały się na materacu pod nami. Alex powoli wyszedł ze mnie i opadł obok. Zagarnął mnie potem rękoma i objął czule, mocno. Ucałował mnie w czoło, dysząc ciężko jeszcze. - Jesteś najpiękniejsza na świecie, rozumiesz? – spytał, uśmiechając się lekko. Podniosłam głowę i spojrzałam na niego jakby półprzytomnie. - A jeśli nie? – spytałam dla przekory. - To dam ci klapsa i zrobię to jeszcze raz… - zagroził mi. Nie potrafiłam nie odpowiedzieć mu uśmiechem. 
«123»