1. Niespodzianka w podróży


    Data: 03.05.2020, Kategorie: Hardcore, Oral Wielkie Cycki, Wytryski Autor: winex

    ... powiedzieć z entuzjazmem, pchał zwiększając moje doznania. Wkrótce zaczął przyspieszać, co nieuchronnie zbliżało mnie do punktu krytycznego. Nie byłam w stanie się powstrzymać od najpierw cichego, a potem głośniejszego pojękiwania po każdym jego naprawdę solidnym pchnięciu. Dobrze, że głowę miałam w samochodzie więc moich jęków nie było za bardzo słychać. Przyznaję, że chłopak miał wprawę, doprowadzając mnie na skraj szaleństwa. Na moment pociemniało mi w oczach, gdy szczytowałam, a młody nadal nie przestawał. Ostatecznie i on doszedł, z cichym jękiem bez zahamowań wypełniając mnie swoją spermą. Po tym, jak wystrzelił chyba cały swój magazynek, pchnął jeszcze kilka razy przy wtórze moich cichych jęków jakby chciał w ten sposób zaznaczyć kto ku rządzi. Zaraz potem wyszedł ze mnie, a ja odwróciłam się i opadłam bezsilnie na fotel, cała drżąca, z trudem łapiąca oddech. Mimowolnie spojrzałam na stojącego przede mną chłopaka, a dokładniej na dyndające mu między nogami klejnoty rodowe.
    
    – Podobają się pani? – usłyszałam.
    
    Z pewnością zauważył jak się gapię. Kiwnęłam potakująco głową, aby dowartościować małolata. Poza tym nie chciałam kłamać. Czułam, że z takiego kłamstwa i tak nic by nie wyszło.
    
    – Pani cipka też jest mega i w ogóle pani jest mega! – Usłyszałam w odpowiedzi na moje potaknięcie.
    
    Wydało mi się, że mówi to z niekłamanym zachwytem i moja kobieca próżność została ponownie mile połechtana. Dopiero teraz się zorientowałam. Siedziałam z podwiniętą spódnicą i ...
    ... wszystko było mi widać! Wstałam, naciągnęłam na tyłek majtki i opuściłam spódnicę. Wtedy zapytał:
    
    – Miała pani orgazm, prawda?
    
    – Prawda, prawda – mruknęłam. Nie chciało mi się nic kombinować.
    
    – Mówiłem, że potrafię pani dogodzić.
    
    I to jak, odpowiedziałam, ale tylko w myślach. Dopiero po tych jego słowach dotarło do mnie co zrobiłam. Nerwowo rozejrzałam się po okolicy. Na szczęście rodzice chłopaka jeszcze nie wrócili ze spaceru po lesie, a i nikt nowy nie przybył. Zresztą na tak małym parkingu trudno byłoby zmieścić trzeci samochód.
    
    – Ubieraj się – poleciłam energicznie chłopakowi, który nadal stał ze spuszczonymi spodniami. Możliwe, że oczekiwał rewanżu.
    
    Niedoczekanie, pomyślałam. Dość już głupot nawywijałam dzisiaj. Chociaż niezwykle przyjemnych głupot – uśmiechnęłam się może nie tyle do zapinającego spodnie chłopaka, ile do siebie. Swoją drogą przynajmniej ten raz się mnie posłuchał, ubierając.
    
    Wyciągnęłam rękę, położyłam na jego spodniach i delikatnie popieściłam jego zabaweczki. Idiotka! Mało ci? Szukasz kłopotów? Molestujesz nieletniego! – zaraz się skarciłam. Szybko cofnęłam rękę. Spojrzałam: uśmiechał się. E tam, zaraz molestowanie, a właściwie kto tu kogo molestował! Kolejny raz uśmiechnęłam się do własnej myśli. Muszę jak najszybciej stąd uciekać, zanim narobię kolejnych głupot. Jak postanowiłam, tak uczyniłam. Wsiadłam do samochodu, a odjeżdżając mrugnęłam jeszcze do chłopaka okiem. W końcu należało mu się, miał rację, zadowolił mnie. Będąc na ...