1. Wspollokatorzy


    Data: 28.04.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Sandra Bekiesz

    Ryan, początkowo zszokowany moją inicjatywą nie oddał pocałunku. Jednak gdy już opadł z niego szok oddał pocałunek całym sobą, brutalnie mnie do siebie przyciskając. Nie zważał na swój uszkodzony nos, ani to że nie powinniśmy tego robić. Mnie również było to obojętne. Ryan nie przerywając naszego pocałunku, zrzucił całą zawartość blatu na ziemię. Również kubek który przygotowałam na herbatę, ten roztrzaskał się z hukiem o podłogę. Chłopak cały czas mnie całując posadził mnie na blacie. Wplotłam palce w jego włosy, ciągnąc za nie delikatnie. Jęknął mi w usta, przyciskając się do mnie jeszcze bardziej. Całowaliśmy się gwałtownie, robiąc tylko krótkie przerwy na zaczerpnięcie powietrza. Nie byliśmy w stanie się od siebie oderwać. Wpadliśmy w trans, amok z którego nie potrafiliśmy się wydostać. Miesiące tłumionego pożądania dały o sobie znać wyrywając się na wolność. Ogień nie miał zamiaru dać się ugasić, nim się wypali. Nasze ręce stały się bardziej rozbiegane. Włożyłam mu dłonie pod koszulkę dotykając jego muskularnego torsu. On swoje ręce ułożył na mojej pupie dotykając ją i ugniatając. Powoli podnosiłam ręce coraz wyżej, aż zdjęłam mu koszulkę. Ten jęknął mi w usta. To jeszcze bardziej mnie podnieciło. Czułam jak siła pożądania działa za mnie, robiąc rzeczy o których kiedyś nawet bym nie pomyślała. Moje myśli, odczucia nie należały już do mnie. W całości poświęciły się obiektowi mojego pożądania. Sunęłam dłońmi po jego plecach, delikatnie przesuwając po nich paznokciami. ...
    ... Ryan nie pozostał mi dłużny, przejmując panowanie nad sytuacją zdjął mi koszulkę, a następnie rozpiął stanik. Na chwilę oderwał się ode mnie, aby zdjąć mi biustonosz i popatrzyć na moje piersi: - śliczne – uśmiechnął się łobuzersko – A w dotyku jeszcze lepsze. - Nie gadaj – jęknęłam z frustracji – działaj. - Jak sobie życzysz – uśmiechnął się przebiegle. Pochylił się nad moimi piersiami i wziął w usta jeden sutek. Wtedy już żadnemu z nas nie było do śmiechu. Spalałam się z pożądania. Czułam jak drobne impulsy elektryczne przebiegają przez całe moje ciało. Nigdy z nikim nic takiego nie robiłam, a z Ryan’em… Mimo że miałam momenty gdy go nienawidziłam, czułam się z nim teraz bezpieczna i nie wstydziłam się siebie. Czułam się atrakcyjna widząc głodny wzrok, jakim na mnie patrzył i czując dotyk jakim mnie obdarzał, niby nasycony pożądaniem ale delikatny… Jakby bał się że gdy mocniej naciśnie uszkodzi mnie. Jęczałam żałośnie czując jak ssa moje sutki. On sam napawał się moim cierpieniem, czuł jak jestem podniecona. - Ryan – jęknęłam oderwał się na chwilę ode mnie. -Kash, mam przestać? – spojrzał na mnie cwaniacko – tego pragniesz? - Nie! – jęknęłam żałośnie – Po prostu działaj. - Co mam zrobić? – przesunął dłoń niżej, na pępek – zdjąć ci spodnie i przelecieć cię tak że zapomnisz jak się nazywasz? Szturchnął palcem mój sutek, przez co jęknęłam ponownie. Czułam się, jakbym miała się zaraz rozpłynąć przy jego stopach. Namiętność jaka się we mnie odzywała nie pozwalała mi na wypowiadanie ...
«12»