1. Zakazany owoc.


    Data: 22.03.2020, Autor: Cama123

    Targały mną wielkie emocje kiedy wysiadłam z taksówki, tuż przed wejściem do hotelu. Poprawiłam sukienkę, która sięgała do kolan. Ręce lekko drżały. Serce szybciej biło, a oddech nie był już taki regularny i spokojny. Pragnienie i pożądanie, starach i niepewność. Nasza znajomość trzymana w tajemnicy. Grzeszna, nieokiełznana. Zakazany owoc.
    
    Weszłam, drzwi automatycznie zamknęły się za mną. Stałeś oparty o ścianę. Widząc mnie, kiwnąłeś głową na przywitanie. Podeszłam, ucałowałam Cię w policzek. Musiałam bardzo się powstrzymywać, by nie rzucić się na Ciebie jak zwierzę. Odwzajemniłeś buziaka. Objąłeś mnie ramieniem i poprowadziłeś w stronę pokoju. Napięcie rosło, rozbudzając zmysły i ciało. Szybko otworzyłeś drzwi, które mocno zatrzasnąłeś za nami. Niecierpliwe ręce rozpoczęły wędrówki po ciele. Przylgnąłeś do moich pleców. Pieściłeś ramiona, zjeżdżając niżej. Ująłeś piersi w swe męskie, ciepłe dłonie. Delikatnie je ugniatałeś. Ponownie wróciłeś do twarzy. Gładziłeś ją opuszkami palców. Delikatnie muskałeś nimi wilgotne usta, które pod wpływem pieszczot, lekko się uchyliły. Nieśmiało wsunąłeś w nie palec. Czułeś mój przyspieszony oddech. Język dotknął czubka palca. Delikatnie, nieśmiało. Po chwili usta zamknęły się i mocno go objęły w erotycznym uścisku. Wyobrażałam sobie, że mam w ustach Twojego penisa. Biodra powoli kołysały się, ocierając o Twoje krocze. Obróciłam się w Twoją stronę. Przejechałeś po szyi palcem mokrym od śliny, kreśląc znaki pożądania. Powoli, bardzo ...
    ... powoli rozebrałeś mnie, ściągając sukienkę i bieliznę. Stałam przed Tobą całkiem naga, bezbronna. Wpatrując się w Twoje tajemnicze oczy, rozpięłam koszulę. Guzik po guziku. Błądziłam dłońmi po nagim torsie. Kiedy koszula leżała już na ziemi, zajęłam się spodniami. Rozpięłam rozporek, zsunęłam spodnie wraz z bokserkami. Sprężysta, twarda męskość wyskoczyła ze spodni i dumnie się kołysała. Byłam pod wrażeniem, zresztą jak za każdym razem. Po kolei pozbywałam Cię ubrania. Wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Jakby czas zatrzymał się tylko dla nas. Staliśmy nadzy naprzeciw siebie i zachłannie chłonęliśmy się wzrokiem. Lekko pchnąłeś mnie w stronę ściany. Oparłam się o nią. Przesuwając dłoń wzdłuż mego ciała, dotarłeś do napiętych sutków. Ująłeś jednego między dwa palce, by poczuć jego twardość. Na przemian drażniłeś i pieściłeś podniecone sutki. Za każdym razem kiedy je podszczypywałeś, nabierałam powietrze i wypuszczałam je z nieśmiałym jęknięciem. Zjechałeś dłonią niżej i jeszcze niżej. Wsunąłeś płytko palec w mokrą kobiecość, tak by dotrzeć tylko do łechtaczki. Pieściłeś ją powoli. Pocierałeś, masowałeś z wielkim uwielbieniem. Doprowadzając mnie do potężnego orgazmu. Głośne jęki wydobywały się z ust. Fala rozkoszy zalała ciało. Biodra kołysały się w dzikim tańcu. Przenieśliśmy się na łóżko. Całowałeś każdy centymetr mego rozgrzanego ciała. Położyłeś się na mnie. Wsunąłeś penisa w podniecone wnętrze cipki. Oplotłam Cię nogami. Unosząc się lekko na rękach, poruszałeś ...
«123»