1. Koleżanka z pracy.


    Data: 17.02.2020, Kategorie: Humor, Autor: michal8673

    ... swoich soków. Kilka delikatnych ruchów ręką spowodowały spodziewany efekt. Nogi rozchyliły się. Przekonany, że jest gotowa do lizanka, osunąłem się z ustami na wysokość jej ponętnej muszelki. Tu spotkała mnie przykra niespodzianka. Obydwiema rękami zasłoniła cipkę. Nie była dziewicą, ale widać tego rodzaju pieszczot jeszcze nie zaznała. Spojrzałem na jej twarz, mimo, że posunęliśmy się dosyć daleko, dopiero teraz jej buzia pokryła się rumieńcem. Pomyślałem, że trzeba jak Zagłoba - fortelem. Nie mogłem odpuścić smaku jej warg i dziurki. Wróciłem do ust i piersi. Była gotowa do stosunku, ale celowo odkładałem to na plan dalszy. Pieszcząc, jak przedtem jej piersi, jedną ręką delikatnie, masowałem jej brzuch. W pewnej chwili powiedziałem, że chcę sprawdzić mięśnie jej brzucha. To oczywiste bzdury, ale napalona dziewczynka gotowa jest na różne eksperymenty, byle szybciej poczuć w sobie nabrzmiałą pałę partnera. Zgodziła się na krótki sprawdzian mięśni brzucha. Klęknąłem między jej rozchylonymi nogami i wydawałem krótkie polecenia, jak nauczyciel wuefu. Połóż ręce wzdłuż tułowia. Unieś biodra do góry. Pozostań w tej pozycji. Dla picu pomacałem palcami jej brzuch. Dobrze, powiedziałem, połóż tyłeczek na łóżku. Teraz trudniejsze ćwiczenie. Ponownie unieś biodra i włóż dłonie pod pośladki. Posłusznie wykonała polecenie. Znów pomacałem brzuszek, niby to badając jej mięśnie. Teraz nie wyciągając dłoni spod tyłka opuść biodra. Polecenie zostało wykonane. Przycisnąłem rękami jej biodra ...
    ... do tapczanu i wydałem polecenie, aby spróbowała unieść tyłek do góry i wysunąć dłonie spod niego.
    
    - Nie mogę podnieść tyłka, bo przyciskasz mnie do tapczanu, i nie mogę wyciągnąć dłoni. Dążyłem do takiej sytuacji, ale biedactwo o tym nie miało pojęcia. Szybkim ruchem, nie uwalniając jej z pułapki, zmieniłem pozycję i jej cipka znalazła się w zasięgu moich ust. Musiałem operować tylko językiem, bez pomocy palców, bo ręce zajęte były blokadą tyłeczka. To była kulturalna dziewczyna i obrzuciła mnie najgorszymi w jej mniemaniu wyzwiskami: ty łobuzie, ty draniu, ty diable. Te słowa podziałały na mnie dopingująco. Nie pytajcie o smak jej cipki. To ambrozja, nektar, słowem odlot. Po pierwszych próbach uwolnienia się z tej sytuacji Ewa zmieniła swoje ruchy. Z ruchów boczno – szarpanych zamieniły się, mimo mojej blokady, na ruchy pionowe. Stopniowo luzowałem uchwyt. Uwolniłem jej ręce, ale nie było już protestów i zasłaniania się nimi. Głaskała moją głowę i dociskała do swojej myszki. Napalona była już przedtem, ale teraz czułem, że eksploduje. Przerwałem pieszczoty. I teraz jej rozczarowanie było widać na zawiedzionej buzi. Miałem plan. Jej reakcja na próbę minetki uświadomiła mi, że nigdy nie miała w buzi członka. Całe jej ciało wrzeszczało wręcz: przeleć mnie. Pomyślałem – jeszcze trochę cierpliwości. Usiadłem tak, żeby mój nabrzmiały fiut był bliżej jej buzi. Weź go do rączki, poleciłem. Szybciutko wypełniła rozkaz. Tłumaczyłem jak dziecku. Spójrz, trzymasz w rączce to, co jest ...