1. Koleżanka z pracy.


    Data: 17.02.2020, Kategorie: Humor, Autor: michal8673

    Pracowaliśmy z Ewą w zmianach przy obsłudze urządzeń technicznych. Byłem tak zwanym zmianowym, czyli zarządzałem ekipą na danej zmianie. Kończyliśmy to samo technikum, tylko ja (troszkę starszy) wcześniej je ukończyłem. Pracując razem przez kilka godzin dziennie (i nocnie) dużo rozmawialiśmy ze sobą i żartowaliśmy. Po pewnym czasie zaproponowałem spotkanie po godzinach pracy. Propozycja została przyjęta bez żadnych ceregieli. Po dwóch, trzech spotkaniach w kawiarniach zaprosiłem Ewę do swojego domu. Jak zwykle zaczęliśmy od chichów-śmichów. Zaproponowałem abyśmy wypili po kieliszku wina. Atmosfera zrobiła się bardziej gorąca. Fakt, że kaloryfery nieźle grzały, a wino zrobiło swoje. Ewa powiedziała, że jest jej gorąco i zdjęła sweterek. Pod spodem miała białą bluzeczkę, przez którą prześwitywał stanik. Była drobną brunetką, a staniczek oceniłem na dwójeczkę. Kontynuując żarciki zacząłem ją łaskotać. Chichocząc usiłowała się wywinąć z moich rąk. Posadziłem ją na swoich kolanach i łaskotki przeniosły się na jej szyję, ale łaskotałem ją językiem. Nie wiem, kiedy nasze usta spotkały się. Obejmując Ewę wyraźnie czułem jak przeszywa ją dreszcz. Nie uwierzycie, ale bluzka „sama” się rozpięła. Stanik nie chciał być gorszy. Cały czas całowaliśmy się, ale teraz jedną ręką obejmowałem ją, aby nie spadła mi z kolan, a d**gą pieściłem jej piersi. Rajcowało mnie całowanie, ale widziałem tylko jej „maślane” oczy. Nie mogłem doczekać się widoku jej kształtnych cycuszków, które cały czas ...
    ... pieściłem ręką. Można powiedzieć cofnąłem film – zjechałem z pocałunkami i igraszkami językiem na jej szyję. Już teraz trochę zezując spojrzałem na jej piersi. Mam (jako facet) małe piersi ale zaparło mi w nich dech. Sutki Ewy sterczały prowokacyjnie. Po chwili moje usta pieściły te skarby. Mój „mały” nie mieścił się już w spodniach. W pewnych sytuacjach mężczyzna mógłby, mieć, jak smok, trzy głowy. Dwa cycuszki i usta byłyby jednocześnie pieszczone. Nadrabiałem jak mogłem jednymi ustami pieszczoty tych delicji. Sprawiedliwie rozdzielałem między ustami Ewy i obiema piersiami gorące pocałunki. Byliśmy już obydwoje nieźle nagrzani. Dżinsy koleżanki i moja odzież znalazły się na podłodze. Ewa leżała obok mnie na tapczaniku w seksownych, koronkowych majteczkach. Przemknęło mi przez myśl, że do pracy nie chodzi się w takich majtkach, a zatem umawiając się ze mną brała pod uwagę różne scenariusze. Całując jej ciało dojechałem do pępka. Tu znowu wróciły chichoty, bo mój język wwiercił się w pępek, co wywołało, jak się okazało, niezłe łaskotki. Pochwaliłem jej koronkową bieliznę (nota bene, czarną) i zacząłem ją ściągać. Nawet nie próbowała protestować. Jak się domyślacie moim celem na tym etapie było wiercenie językiem już nie w pępku, ale w jej cipeczce, która porośnięta była krótkimi włoskami, jak po niedawnym goleniu. Wąska, zwarta szparka zdawała się krzyczeć: rozchyl mnie. Nie rozstając się jeszcze z pępkiem, paluszkiem rozszerzyłem jej rowek. Nie musiałem się wysilać. Była mokra od ...
«1234»