1. Wakazyjna edukacja


    Data: 28.12.2019, Kategorie: Pierwszy raz Hardcore, Tabu, Autor: BigTales

    ... uśmiechnął. Malwina próbowała ukryć uśmieszek bezskutecznie.
    
    - Kokietujesz mnie, czy jednak masz poczucie humoru? W końcu Mali taka jak kiedyś.
    
    - Spadaj! Zawsze miałam poczucie.
    
    Na chwilę spoważnieli i patrzyli na siebie. Wróciły dawne emocje, które odczuwała w jego towarzystwie. Opiekuńczy starszy kuzyn i wzór, w który była ślepo zapatrzona, aż się w tym zatraciła.
    
    - Fajnie, że pamiętasz, jak kiedyś mnie nazywałeś.
    
    Maciek wziął w rękę warkocz Mali. Czuła, że drży i jest podniecona, ale wiedziała, że platoniczna miłość z dzieciństwa odeszła na zawsze. Chciała podobać się Michałowi, a przystojny kuzyn, który niegdyś budził w niej ogromne emocje teraz wciąż jej się podoba, lecz to bardziej pociąg fizyczny. W ostatnich dniach fantazjowała o nim, bojąc się, żeby nie odkrył jej myśli.
    
    - Musimy przede wszystkim coś z tym zrobić. Z takimi warkoczami zwrócisz uwagę może niedźwiedzia, ale nie Michała.
    
    Malwina zachichotała, a potem udała urażoną. Założyła bluzkę na ramiączkach, żeby odsłonić jak najwięcej szyi. Czuła, że chodzą jej ciarki po karku i plecach, gdy przed lustrem w łazience rozplątywał jej warkocze.
    
    - Nie wiem czy powinnam ci zaufać. Ostatni raz nie skończył się dobrze.
    
    Maciek parsknął śmiechem, ale natychmiast przybrał twarz pokerzysty.
    
    - Jeśli mi zaufasz, będziesz mi dziękować za godzinę. Trochę się douczyłem. Masz jakieś kieszonkowe od Mariana? Za pomoc?
    
    - Niewiele. Ale tu nie ma na co wydawać.
    
    - Ty wiesz na co wydasz. Trzeba ...
    ... koniecznie wymienić zawartość twojej szafy. Siedemnastolatka nie powinna paradować w workach na kartofle. W sobotę pojedziemy do miasta.
    
    Uwagi Maćka nie raniły dumy Malwiny i na ogół wybuchała śmiechem. Uważała go niemal za guru i cieszyła ją perspektywa przemiany z larwy w motyla, choć jednocześnie ją przerażała.
    
    Tydzień później nie była tą samą osobą. W obu krótkich spódniczkach, dopiero co zakupionych, jej długie i smukłe nogi prezentowały się świetnie. Gładka i opalona, jak przystało na dziewczynę ze wsi, skóra rozbudzała zmysły. Obcisłe bluzki eksponowały nie za duże jeszcze, ale kształtne i jędrne piersi z malutkimi sutkami. Choć czuła się skrępowana, obiecała Maćkowi, że postara się czasem chodzić bez staników.
    
    Najwięcej zyskała twarz dzięki włosom przyciętym równo do ramion i zaczesanym za uszy. Po całodziennej harówie spędzała znacznie więcej czasu w łazience, żeby móc się napawać przez resztę wieczoru nowym wyglądem.
    
    Pewnego dnia pod koniec żniw Malwina poczuła się gorzej i nie była w stanie pomóc ojcu. Ten stwierdził, że przyda jej się opieka i poprosił Maćka, żeby również został. Pojechali sami z Waldemarem. Gdy zaprzęg zniknął za linią horyzontu Malwina zapukała do pokoju Maćka.
    
    - Nowy wygląd, nowe maniery. Wchodź Mali.
    
    Uśmiechnęła się, ale siedząc na łóżku już była poważna. Postawiła na szafce nocnej dwie szklanki z drinkiem.
    
    - Już tak od rana? Damy i dżentelmeni nie piją przed trzynastą.
    
    Uśmiechnęła się.
    
    - Damy i dżentelmeni tutaj? Dobre. ...
«1234...»