1. Karolina i Robert. 28


    Data: 08.12.2019, Kategorie: Anal Hardcore, Pierwszy raz Autor: ---Audi---

    ... chwili znowu mi włożyć...
    
    Szkoda, że Robert tego nie widzi.... ?
    
    Chwila, mała lampka nad piecem jest zapalona... może kamera złapie, to dobre kamery.... spojrzałam się w jej stronę i podniosłam kciuk....
    
    Jeszcze kilka razy tak robili, a ja miałam odpływ w kierunku orgazmu....
    
    Taki seks to skarb... który zaczął się zbliżać....
    
    - Chyba dostanę Mariuszku...
    
    - Liczę na to...
    
    - A ty ?
    
    - Zaraz za tobą....
    
    Czułam jej włosy na udach, przy cipce... jej oddech... a gdy d**gą ręką objęła mój tyłek i docisnęła nas nawzajem... to przyszedł....
    
    Piękny, mocny orgazm...
    
    W końcówce poczułam jak nabrzmiewa jego kutas... ale on wyciągnął.... puścił moją nogę i objął jej głowę....
    
    Spojrzałam się... wszedł prawie cały... dobra suka... a on lał... tyle, że ona cały czas go trzymała w ustach.... wyszkolona....
    
    Jęczał... już się wyginał... gdy w końcu go puściła...
    
    I wtedy pokazała klasę...
    
    Otworzyła usta i wystawiła język... od spermy... nie dużo... ale była....
    
    I wtedy Mariusz zrobił coś niesamowitego... chwycił ją za włosy i przybliżył do mojej cipki....
    
    Zrozumiała szybciej niż ja...
    
    Zaczęła mnie lizać.... ja pierdolę... wypięłam się jak najbardziej mogłam rozszerzając uda...
    
    A on mnie pocałował....
    
    Mój ci on....
    
    Gdy opadły emocje chwycił ją za rękę i zaczęli wychodzić.... zdążyłam zobaczyć jeszcze jej szelmowski uśmiech i dodatkowe kręcenie tyłka...
    
    Cóż, znowu musiałam iść się umyć... moi faceci spali, na telefonie 6:28, ...
    ... jeszcze pośpię...
    
    ***********
    
    Gdy się obudziłam byłam sama w łóżku... która... ?
    
    9 rano... o mój Boże.... co sobie pomyślą goście, ja gospodyni i śpię... ?
    
    Szybko się ubrałam, porządnie i poleciałam...
    
    Kończyli z dziećmi śniadania... rozgardiasz jak cholera, śmiechy, wołania, przedszkole...
    
    - O mamusia....
    
    - Dzień dobry, przepraszam...
    
    Renia roześmiana, Filip normalnie, moi faceci mili, a Vivene unikała mojego wzroku.
    
    Dała czadu i teraz jej głupio...
    
    Trzeba temu zaradzić... pokręciłam się i podeszłam do niej...
    
    - Dziękuję...
    
    O... wzrok się rozjaśnił...
    
    - Poważnie ?
    
    - To było piękne...
    
    - Wstydzę się...
    
    - My się nie wstydzimy seksu i nigdy nie przepraszamy... zobacz, każdy jest szczęśliwy... żyj tą chwilą...
    
    I co ... ?
    
    Puściło ją, już była roześmiana...
    
    Całe przedpołudnie było tak luźne, jak byśmy znali się od lat, nawet z dziećmi...
    
    - Vivene, skończyłaś powieść ?
    
    - O, tak, już jesteśmy umówieni, zabieram go ze sobą do Francji...
    
    - Czyli ?
    
    - Wydajemy, tak dobrej powieści dawno nie czytałam, akcja w Hiszpanii, miłość i zdrada, radość i cierpienie... idealna pozycja dla kobiet... aż dziwne, że napisał ją facet i to tak młody...
    
    - Mariusz jest po prostu wybitnie inteligentny i ma wielki talent...
    
    - O tak, ma wielki....
    
    I puściła mi oczko...
    
    - A o jakim nakładzie myślisz ?
    
    - Francja, Anglia i Włochy... gdzieś ze 20 -30 tysięcy na kraj... ale będzie musiał ją promować... dlatego za miesiąc musi ...
«1234...11»