1. Cos fantastycznego


    Data: 05.02.2019, Autor: Okolonocny

    ... sprawił, że znowu poczułem mrowienie w lędźwiach. Tymczasem jednak Ania delikatnie mnie cmoknęła w nos i usta.
    
    -Kochany jesteś… - uśmiechnęła się – Myślałam, że za pierwszym razem będziesz mniej delikatny… A ja uwielbiam pieszczoty. Zwłaszcza twoje.
    
    -No popatrz – powiedziałem sięgając do jej biodra – tośmy się dobrali.
    
    Uśmiechnąłem się i poczułem że dotyk jej skóry, jeszcze wilgotnej od kąpieli, ale też i od potu miłości, podnosi mój ogon i znowu domaga się… jej. Zacząłem całować Anię. Nasze usta i języki toczyły rozkoszną bitwę, a namiętność z jaką oddawała mi pocałunki sprawiała, że czułem jak krew pulsuje mi w żyłach. Czułem milion rzeczy. Każda komórkę jej ust i języka, jej sutki raz na jakiś czas muskające mi ciało, czułem jak jej mięśnie grają pod skórą, kiedy wiła się w rozkoszy i przesuwała rękę od moich króciutkich włosów, po sam dół pleców, jak obejmuje mnie udem i pociera nóżką o moje udo. Nie wiem ile trwały te nasze pieszczoty, ale wreszcie Ania siadła na mnie okrakiem, tyłem do mnie, chwyciła mojego penisa, naprowadziła go na swoją szparkę i najwyraźniej w pełni świadoma jak cudowny ma tyłek wypięła go ku mnie.
    
    Działał na mnie porażająco, ale naprawdę zaczynałem ją lubić, więc opanowałem się i powiedziałem:
    
    -Zaczekaj, odwróć się, chcę ci patrzeć w oczy.
    
    W jej oczach też było coś szczególnego, coś co przyciągało i… bo ja wiem, inspirowało. Nie miałem jednak czasu na zastanawianie się co to było. W tej chwili mignęło w nich pozytywne ...
    ... zaskoczenie. Ania odwróciła się, puściła mi cudowny uśmiech, po czym przygryzła dolną wargę, a uśmiech stał się lubieżny gdy pierwszy raz nadziewała się na mojego drążka. Jej jaskinia była wręcz gorąca, wilgotna i bardzo dobrze, bo choć Ania ewidentnie nie była dziewicą, to była bardzo ciasna. Czułem każdy milimetr jej szparki. Kiedy jej cipeczka zjechała wreszcie na sam dół i poczułem dotyk jej ud, tyłka i muszelki, Ania odchyliła głowę i westchnęła. Złapaliśmy się za ręce. Ania zaczęła się podnosić i opuszczać pojękując z cicha. Ja, nie mając za wiele do roboty w tej pozycji, skupiłem się na cudowności jej szparki, ale po pewnym czasie puściłem jej rączki i zacząłem błądzić po ciele, od cudnie jędrnych pośladków, przez uda, po sterczące piersi. Ania to odchylała się do tyłu, to znowu nachylała się ku mnie. Próbowałem wtedy kilka razy złapać jej sutki, ale ledwo do nich sięgałem.
    
    -Chcesz je złapać? Złap rączkami – uśmiechnęła się Ania.
    
    To nie to samo, pomyślałem, ale pośliniłem paluszki i złapałem jej sterczące wisienki. Ania jęknęła. Tym razem ostatecznie się nade mną nachyliła. Dała mi buziaka i westchnęła:
    
    -O tak, dokładnie skarbie. Taaak… Pieść moje cycuszki.
    
    Znowu poczułem, że zbliża się wybuch, ale jeszcze się wstrzymywałem. Ania na chwilę otworzyła oczy i spojrzała na mnie:
    
    -Zdążysz wyjść?
    
    Pokiwałem głową, ale prawie zaraz potem krzyknąłem:
    
    -Dochodzę!
    
    Ania w momencie podnoszenia odskoczyła, tak że jednocześnie jej główka znalazła się naprzeciwko mojego ...
«1...345...»