1. Wiktoria, suka. Rozdzial 8


    Data: 16.07.2019, Kategorie: BDSM Autor: Marcin Sokołowski

    Po przejściu przez słabo oświetlony korytarz dotarli w końcu do podwójnych drzwi, wyglądających na ewakuacyjne. Mężczyzna, który prowadził otworzył je i wpuścił resztę do środka. Chwile później ochroniarze wyszli z pomieszczenia zostawiając kobiety same. Był to duży pokój, z białymi ścianami, materacami jak w boxach i pojedynczymi drzwiami po drugiej stronie. Kiedy tylko zostały same Daria zerwała się i rzuciła na masywne wejście, którym weszły. Zamknięte. Tak samo z małymi drzwiami naprzeciwko. W pomieszczeniu poza materacami i dziewczynami nie było nic. Usiadły więc i się przytuliły.
    
    -Nie wiesz co to może być? -zapytała Wiktoria młodszą koleżankę.
    
    Pola w odpowiedzi tylko pokręciła głową przecząco.
    
    Siedziały w ciszy, bo żadna z nich nie była w stanie nic powiedzieć. Zmęczenie, złość i smutek przeważały i odbierały skutecznie siły. W końcu po kwadransie do pokoju wszedł łysy mężczyzna. Był odpychający, duży, napakowany i pozbawiony emocji. Nie odezwał się, za to zza jego pleców wyłoniła się niska postać kobiety w średnim wieku. Oczy Wiktorii skupiły się na jej postaci, próbowała jakoś ją przekonać do pomocy, przecież to też kobieta, widzi to i jeszcze im pomaga. Biła się z myślami, bo przecież mógł ją spotkać taki sam jak nie gorszy los, może jest szantażowana albo coś. Obca pani podeszła do dziewczyn i za pomocą środków do demakijażu umyła każdej z nich dokładnie twarz i odświeżyła. Przez cały ten czas ochroniarz stał nad nimi obserwując wszystko. Kobieta ...
    ... skończyła i wstała, poinformowała łysego, że gotowe i wyszła bez słowa.
    
    -Gotowe. -zakomunikował przez krótkofalówkę facet.
    
    -Najpierw ta młoda.. -w pomieszczeniu rozległ się głos z walkie-talkie. Obcy spojrzał na Polę i powiedział.
    
    -Wstawaj, idziemy.
    
    -Nie puścimy jej samej! -zerwała się Wiki, ale zanim zdążyła stanąć na nogi mężczyzna odepchnął ją i momentalnie wróciła na materac. Po chwili szarpaniny Pola wstała i ruszyła z nim do małych drzwi po prawej stronie. Odwróciła się z paniką w oczach, a one zdążyły tylko chóralnie odpowiedzieć.
    
    -Wszystko będzie dobrze, nie martw się! -zniknęła za drzwiami.
    
    Po około dziesięciu minutach do pokoju wrócił ochroniarz, ale już bez młodej dziewczyny. Podszedł do przyjaciółek, skulonych i wtulonych w siebie na materacu.
    
    -Przygotujcie się, będziecie szły razem. -ten komunikat niesamowicie ucieszył dziewczyny. Wstały i czekały na następne rozkazy nie puszczając swoich dłoni nawet na minutę. To był najgorszy scenariusz, że ktoś je rozdzieli, we dwie były silniejsze i miały więcej szans.
    
    Z konsternacji wyrwał je komunikat: -Dawaj je tu.
    
    Facet podszedł do drzwi i je otworzył, puszczając je przodem. Zamknął za sobą i znalazły się w czymś na wzór przedsionka z kotarą po drugiej stronie. Było ciemno, ledwo można było dostrzec zarysy sylwetek ich trójki. Wtedy odezwał się łysy.
    
    -Jest jedna zasada i lepiej jeśli się do niej zastosujecie. Nie wolno wam się ruszać, wejdziecie tam i staniecie tak jak karzę a potem poczekacie aż ...
«12»