Gorące figle z kolegą
Data: 30.01.2019,
Autor: zboczone93
... dół. Marcin odchylił głowę w geście wzmożonej błogości i pogłaskał moją główkę swoimi męskimi dłońmi. Mruknęłam uwodzicielsko. Do ruchów rąk dołożyłam po chwili języczek. Pochyliłam się nad kroczem chłopaka i zaczęłam subtelnie wodzić mokrymi ustami po czubku penisa.
- Liż, blondyneczko - nalegał chłopak.
- Mmm. Jest taki twardy - odparłam kusząco, gładząc go palcami.
Zwilżyłam go nieco i cmoknęłam czule, by następnie objąć go usteczkami i possać zmysłowo. Widać było, że Marcin czuje się bosko pod wpływem moich frywolnych pieszczot. Poczułam, że ja też potrzebuję przyjemności. Wstałam z klęczek i powoli zdjęłam moją sukienkę, zostawiając na sobie jedynie czarną koronkową bieliznę. Marcin natychmiast zdjął mój stanik i sam się rozebrał, a następnie rzucił się ze mną na łóżko. Nasze spocone ciała zwarły się w upojnym uścisku, a na swojej szyi i cycuszkach poczułam lawinę pocałunków. Wiłam się namiętnie w jego gorących objęciach, czując coraz większą rozkosz.
- Mmmm... - wzdychałam - tak mi dobrze.
- Warto było przyjść? - spytał, liżąc moje ...
... sutki.
- Uuuu, tak... błagam, nie przestawaj.
Nagle poczułam, jak z moich nóżek zsuwają się majteczki, a mojej muszelki dotyka coś twardego. Jęknęłam głośno, gdy członek Marcina wszedł we mnie i zaczął ocierać się o ścianki mojej pochwy. Zanim spostrzegłam, jego męskość ruszała się we mnie z coraz większą siłą, dostarczając mi dzikich wrażeń. Piszczałam z grzesznej przyjemności, gdy chłopak posuwał moje gibkie, rozognione ciało. Dotyk jego męskości we mnie był niczym moja największa fantazja, najsilniejsze fizyczne upojenie. Nasze oddechy przerodziły się w niekontrolowane krzyki ekstazy, gdy nasze ciała razem dochodziły do punktu szczytowania. W finalnym momencie rozkoszy poczułam w sobie błogie ciepło, gdy jego olbrzym wystrzelił swój ładunek wewnątrz mojej cipki. Leżałam w jego silnych objęciach jeszcze przez minutę, wsłuchując się w jego oddech.
- To było cudowne - wyznałam.
- Wiem - odpowiedział przekornie Marcin.
Pół godziny później wracałam już do domu w mojej czerwonej sukience i japonkach. Z jakiegoś powodu nie dokuczało mi już gorąco.