Laura 1986. cz 4
Data: 13.08.2022,
Kategorie:
Tabu,
Autor: tropania
... plamy na figach. Wacek stał mi w luźnych majtach
i spodenkach tak, jak nigdy. Polizałem plamę na majtkach, a Laura zdjęła je szybkim ruchem. Widok tej cudownie owłosionej cipusi stojącej przede mną otworem i dotyk dłoni Laury na mojej głowie spowodował, że spuściłem się przy pierwszym liźnięciu i pierwszym westchnieniu cioci – trochę sobie pomogłem kilkoma otarciami o brzeg łóżka.. Wzdychała cudownie…, ruszała biodrami nacierając na mój język i po chwili zaczęła krzyczeć.
- Jeee…, - pisk na krótkie „a” – szczeee – pisk – nie przery…waj… – pisk na dwa „a” – lizałem tę cudowną cipkę jak wariat, na wszystkie możliwe strony. Wbijając się językiem
w pochwę czułem cudowny smak śluzu lejącego się na moją brodę.
- Jeszcze…, jeszcze raz… - wysapała Laura – błaaagam. Lizałem więc dalej nie wierząc w to, co się dzieje. Krzyki i piski cioci podczas d**giego orgazmu doprowadziły mnie do ponownej erekcji.
- Usiądź na mnie – powiedziałem – chcę wylizać od dołu.
- Zaleję cię – próbowała ostrzec przed czymś najcudowniejszym.
- To cudownie – odpowiedziałem.
Laura usiadła mi na twarzy i po chwili zdjęła sukienkę przez głowę. Fakt, trochę mi przeszkadzała. Liżąc jej gorącą cipkę patrzyłem jak ściąga biustonosz i rzuca na podłogę. Widok jej nagiego ciała ocierającego się o moją twarz doprowadził do tego, że poczułem znowu zbliżający się orgazm. Wrzaski Laury przypomniały mi, że tu są gówniane ściany, przez które wszystko słychać. Przestałem więc lizać i ...
... pokazałem Laurze palcem na swoich ustach, że ma być cicho. Wróciłem do lizania, a w zasadzie poddałem się ruchom Laury – już nie krzyczała, tylko na siłę tłumiła piski onanizując się o mój język.
Po kilkunastu minutach zeszła ze mnie z dygotączymi udami.
- O co chodzi z tym „cicho?” – zapytała przytulając się do mnie.
- Te ściany są do dupy, wszystko słychać – odpowiedziałem.
- O jasna cholera…, słyszałeś?
- Pewnie – odpowiedziałem – też słyszeliście, że radio u mnie działa, a u was nie.
- Wiesz co? – zapytała Laura.
- Co?
- To pierwsze moje przeżyte lizanko w życiu, nie mogłam się powstrzymać – powiedziała – to jednak coś cudownego.
- Cooo?
- Nic, Marian nie uznaje seksu oralnego, nawet nie pozwolił sobie zrobić sobie ustami – powiedziała Laura – a ja chcę tego spróbować.
- To ja się pójdę wykąpać – prawie wydukałem zdając sobie sprawę ze swoich mokrych majek i złogów spermy pod napletkiem.
Szybko załatwiłem sprawę prysznica i nago wyszedłem z łazienki. Laura też poszła się wykąpać i też szybko wróciła. Położyła się obok mnie, bezczelnie czekającego na ciąg dalszy. Od razu wzięła wacka do ręki i po trzech sekundach szybkiego stawania, wzięła go do buzi. Robiła to cudownie, po dwudziestu sekundach poczułem zbliżający się wytrysk. Odsunąłem głowę Laury od tryskającego członka.
- Nigdy więcej tego nie rób – usłyszałem – chcę do końca – dokończyła Laura i wyłapywała ustami spermę . Przełknęła to, co udało się jej złapać.