1. Maturzystka - 17.


    Data: 12.08.2022, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick

    ... pochwalić się swoją zdobyczą i nie pozwala jej ubrać koszuli.
    
    – Gdzie Ewa wynajduje takie babki? – nadal przyglądam się parce. Też chciałabym tak bawić się tą nastką. – A może podejść? Dołączyć do nich? – Robię krok w ich kierunku i zatrzymuję się. Ogarniają mnie wątpliwości. – A jeżeli kobieta odrzuci mnie? A młoda też nie będzie chciała? To, że gapi się na mnie, może oznaczać, że szuka akceptacji albo lubi być oglądana. I prowokuje wzrokiem.
    
    Starsza nagle wstaje. Nachyla się do ucha dziewczyny, napierając na nią całym ciałem, a dłoń ciągle trzyma w jej kroczu. Wreszcie cofa się, prostuje. Skończyła monolog i wyczekująco patrzy. Nastka zgadza się skinieniem głowy. Kochanka bierze ją za rękę i podchodzą do Ewy. Starsza coś mówi, jest wyraźnie pobudzona. Teraz widzę, że ta młodsza założyła niebieskie zamszowe botki na szpilce. Pasują do jej ciuchów. Ewa kiwa głową i para znika w korytarzu. Tam są pomieszczenia, które już ‘zwiedzałam’.
    
    *
    
    Ewa siada w fotelu i rozgląda się po salonie. W prawej dłoni trzyma drinka. Z drugiej strony fotela staje jakaś wysoka blond laska. Proste włosy do ramion zebrane w kitkę, szczupła i ładnie umięśniona. Widać, bo założyła tylko ażurową szarą bluzeczkę na ramiączkach i szarą spódniczkę w delikatne, białe prążki. Kolejna bez stanika! Stoję z boku i nieco z tyłu, ale tyle widzę. I srebrne sandałki na szpilce. Paznokcie u stop pomalowane perłowym lakierem. Przyglądam się uważniej.
    
    – Łał! Paulina! „Bejsbol” Ewy – jestem zaskoczona ...
    ... jej wyglądem. Zmyliła mnie ta kitka. A poza tym po raz pierwszy widzę ją w spódniczce. – W końcu wiadomo, jaki jest cel tej imprezy. Bez sensu jest ubierać spodnie – skonstatowałam. Też założyłam spódniczkę.
    
    – I co? Przyszła? – pyta Ewa, podnosząc głowę w jej kierunku.
    
    – Nie – odpowiada Paulina i uprzedza kolejne pytanie. – Dzwoniłam, nie odbiera telefonu.
    
    Ewa patrzy przed siebie. Milczy. Paula nie próbuje niczego powiedzieć. Czeka. W końcu odzywa się „Szefowa”:
    
    – Spróbuj jeszcze raz. A jak się nie uda, to pogadamy z nią w poniedziałek. Bądźcie przygotowane – tonacja głosu sygnalizuje wściekłość ogarniającą Ewę. Wolną dłoń zaciska w pięść.
    
    – Jasne – Paulina wolno kiwa głową. – Tak z nią zabalujemy, że będzie spełniać każde życzenie. Będzie jak zdalnie sterowana.
    
    – O, właśnie! – głośno cieszy się „Szefowa” i energicznie uderza otwartą dłonią w podłokietnik. – O to chodzi, cha, cha! – rozbawiona kiwa głową. Jest wściekła, a jej śmiech przepełnia agresja. Bez słowa podaje Paulinie pustą szklankę z petem, którą ta posłusznie odnosi na tacę. Ewa wykonuje nieznaczny gest.
    
    *
    
    Podchodzi jakaś dziewczyna. Ciemna blondynka przy kości z czerwoną, szeroką obrożą na szyi. Obroża wygląda efektownie: napy, kolce, a wzdłuż tułowia wisi czerwona smycz. Chyba tutaj przebrała się, bo tak ubrana na pewno nie szła przez miasto. Czerwone, błyszczące, pełne szpilki, czerwone kabaretki i czerwona spódniczka. Pod obcisłą białą koszulką gimnastyczną nie mieści się obfity biust. ...
«1...345...»