1. Rock and Roll (I)


    Data: 07.08.2022, Kategorie: Zdrada delikatnie, nieznajomi, Autor: truecolorsss

    ... Idiotka! Zaśmiałam się w duchu z samej siebie Przystanął, odwrócił się w moja stronę zdziwiony. Patrzył na mnie przez chwile zaciągając się papierosem.
    
    - Uparta jesteś, nie ma co. - Odrzucił resztkę papierosa na bok. - Magda, dobrze pamiętam?
    
    - Dobrze... - odparłam lekko zdziwionym głosem, byłam w szoku, że zapamiętał
    
    - Czekałaś na mnie? - rozglądnął się wokoło jakby kogoś szukał
    
    - Właściwie... tak, czekałam. - wstałam z ławki i zbliżyłam się w jego stronę.
    
    - Miło mi to słyszeć, ale jest 1 w nocy. To niebezpieczne. - Zmierzył mnie wzrokiem. - Paweł.
    
    Ścisnął moją dłoń. Staliśmy przez chwile w milczeniu, wtedy dotarło do mnie, że zrobiłam z siebie idiotkę. Na co ja w ogóle liczyłam.
    
    - Przepraszam, pójdę już. Nie powinnam była tu na Ciebie czekać. - Mówiąc to ruszyłam drogą. Po chwili usłyszałam, że ruszył za mną.
    
    - Nie... nic nie szkodzi. Jak wrócisz? O tej porze nie kursują żadne autobusy - spojrzał na mnie, wydawało mi się, że z troską. Jestem marzycielką, więc pewnie mi się przewidziało. - Daleko stąd mieszkasz? Odprowadzę Cie.
    
    - Kilka ulic dalej. - Nie wiem dlaczego to powiedziałam. - Nie ma potrzeby, dam sobie rade.
    
    Popatrzył na mnie z powątpiewaniem.
    
    - Odprowadzę Cie. - Ruszył przed siebie pewnym krokiem. Wpatrywałam się w niego zdziwiona. - No chodźmy, chciałbym jeszcze wrócić do domu.
    
    Powoli ruszyłam za nim nie mówiąc nic, byłam zdziwiona tym całym zachowaniem. Gdy się z nim zrównałam mogłam się mu dokładnie przyjrzeć. Był dużo ...
    ... wyższy ode mnie. Dobrze zbudowany. Poczułam się w pewnym sensie bezpiecznie.
    
    - Zawsze odprowadzasz swoje fanki po koncercie? - Uśmiechnął się spoglądając na mnie z góry.
    
    - Nie każda fanka prosi mnie o numer telefonu, a potem czeka aż do końca imprezy aby ponownie o niego poprosić. Jesteś inna.
    
    Inna. Trafił idealnie, byłam inna nigdy nie pasowałam do społeczeństwa.
    
    Szliśmy jakiś czas w milczeniu. Czułam, że alkohol, który wypiłam powoli daje mi się we znaki. A to źle, po alkoholu zawsze zbierało mi się na zwierzenia. Paweł szedł pewnie nucąc coś pod nosem. Melodia ta pieściła moje uszy sięgając gdzieś głębiej. Spojrzałam na niego, może to wpływ tego cholernego piwa. Zapragnęłam poczuć jego dotyk, ciepło skory... Oczami wyobraźni widziałam siebie w jego silnych ramionach. Idiotka. Głupia idiotka. Pokręciłam głową, odsuwając od siebie te myśli. - Powiedz coś o sobie - te słowa wyrwały mnie z zamyślenia
    
    - Jestem Magda. - Co mogłam mu powiedzieć? Że od kilku godzin nie myślę o niczym innym tylko o nim?
    
    Zaśmiał się cicho, był to wspaniały śmiech
    
    - Ile masz lat Magdo? - spojrzał mi w oczy, zamarłam
    
    - W lipcu skończę 23 - odpowiedziałam bez namysłu.
    
    - Młoda jesteś, czyli studiujesz? - odwrócił wzrok sięgając po papierosa - palisz?
    
    - Nie... dzięki - zamyśliłam się przez chwile – studiuję, ale teraz są wakacje... Nie robię nic konkretnego.
    
    Nie zapytał o nic więcej. Szliśmy powoli, cieszyłam się, że mieszkam tak daleko, przeszedł mnie dreszcz, było już zimno. ...
«1234...»