1. Czerwone róże (I)


    Data: 06.07.2022, Kategorie: nieznajomy, dziewica, urodziny, namiętność, pożądanie, Autor: Passionate

    ... swojej przyjaciółce i o jej dziwnych relacjach z Taylorem. Nie raz i nie dwa próbowała rozmawiać z bratem na temat jego stosunku do Mary Ann. To było jak uderzanie grochem o ścianę. Do jej brata nic nie docierało. Traktował Mary Ann jak jej siostrę bliźniaczkę, no prawie – zaśmiała się cicho. Jej współlokatorka miała naprawdę przechlapane. Kiedyś zrobiły mały test. Ubrały się w takie same sukienki i zrobiły praktycznie taki sam makijaż. Ella dostała same pochwały, natomiast Mary Ann została odesłana do pokoju z kategorycznym nakazem ubrania dłuższej sukienki, najlepiej do samej ziemi. Obie wtedy mocno nawciskały Taylorowi i wyszły oburzone z mieszkania. Nie wzięły oczywiście jednego pod uwagę. Jej zatroskany brat chodził za nimi krok w krok. W barze usiadł razem z nimi i towarzyszył im przez cały wieczór. Elli zbytnio nie przeszkadzała obecność brata, natomiast Mary Ann kipiała z wściekłości. Kiedy po godzinie do ich stolika przysiadł się najlepszy przyjaciel Taylora, Daniel, humor Ellie momentalnie się pogorszył. Ilekroć przebywali ze sobą w jednym pomieszczeniu i jedno i drugie od razu sięgało po broń, jaką były ciągłe docinki i słowne przepychanki. Najgorsze w tym wszystkim było to, że rodzice Elli i Taylora zawsze zapraszali i jego i Mary Ann na wszystkie rodzinne spotkania, co zawsze kończyło się kłótnią wśród młodych. Na samą myśl o tym mężczyźnie poczuła złość i od razu porzuciła te myśli. Nie będzie o nim myśleć! Nie w swoje urodziny! Z tym postanowieniem spróbowała ...
    ... zasnąć. Nawet nie wiedziała kiedy odpłynęła w słodką krainę pijackiego snu.
    
    Rano z ogromnym bólem głowy zwlekła się z łóżka i udała się do łazienki. Po wzięciu letniego prysznica i umyciu zębów poczuła się trochę lepiej. Poszła do kuchni, gdzie przy stole siedziała jej przyjaciółka, która trzymała kubek z kawą z ręce jakby był jej ostatnią deską ratunku.
    
    - Kac morderca nie ma litości? - zapytała słabym głosem Ella. Po czym sięgnęła do lodówki do butelkę czystej wody. Usiadła przy stole i bezcelowo zaczęła wpatrywać się w okno.
    
    - Nawet nie mów, chyba nie jesteśmy stworzone do picia, a to dopiero półmetek! - jęknęła Mary Ann. - Patrzyłaś, czy nie masz jakiegoś prezentu pod drzwiami?
    
    - Nie. Nie będzie nic. Zmieniłam adres. Ten psychol nie może go znać. Zadzwonię później do rodziców i zapytam się, czy coś dostali. Co jemy na śniadanie? Co w ogóle mamy w lodówce? - podniosła się z krzesła i zajrzała do lodówki – jogurt czy… pomarańcz? Mary Ann, poważnie. Z takim odżywianiem to za daleko nie zajedziemy. Dobrze, że nikt nam nie zagląda do lodówki, bo wtedy miałybyśmy na karku moich rodziców. I nie tylko – puściła oko do przyjaciółki, która tylko jęknęła w proteście. - wyciągnęła z lodówki dwa jogurty i pomarańcze. Podała jeden zestaw przyjaciółce i usiadła ponownie przy stole wykładając nogi na wolne krzesło – najchętniej nie ruszałabym się dzisiaj z domu. Co ty na to?
    
    - Zapomnij! Zjadamy szybko i wychodzimy! - ożywiła się Mary Ann i zaczęła szybko konsumować swoje ...
«1234...10»