Karolina. 2
Data: 17.01.2019,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... wciągnąć...
Obudził się... dobrze... jedziemy...
Po 100 metrach był skręt w las... idealnie...
Zacząłem przyśpieszać.... widzę... dobre drzewo...
- 10 sekund...
- 5...
- 2...
- Już...
Walnąłem... kurwa... poduszki wybuchły...
To i tak bez znaczenia...
- Co się dzieje... ?
Obudził się na dobre.... pewnie przez hałas z poduszek...
- Kończymy... pamiętasz... ? ... nawet pył po tobie nie zostanie...
Przełożyliśmy go na miejsce kierowcy... bez pasów...
- Zostawcie mnie... muszę do lekarza...
Oszołomienie po amfie, po bólu i resztka walki organizmu o przeżycie... znam to...
Borys zaczął rozlewać benzynę...
- Co jest... ?
Spojrzał się na mnie.... nie chciałem nawet się odzywać... tylko rzuciłem zapałkę...
Kiedyś, gdy odbierałem komuś życie, mówiłem jakieś mądre słowa... ale przestałem...
Wsiedliśmy do auta i wtedy jego krzyk przypomniał mi moje życie...
Zbyt dużo razy... nawet nie miałem satysfakcji z tego... zwykła mechaniczna czynność...
Oni gadali, a ja myślałem tylko o Karolinie.
Będę kiedyś musiał jej to opowiedzieć... i wtedy ona zacznie nosić w sobie te obrazy...
I będzie jej tak samo ciężko, jak mi teraz.
*************
Szef nawet nie zapytał się... tylko skinąłem głową...
Jeszcze tego samego dnia zebrali się i pojechali.
Rodzina, dzieci, pani Jola i Renata, i Wojtek, praktycznie zamieszkaliśmy razem.
Życie wracało do normalności, chociaż nigdy już nie będzie normalne.
Raz wieczorem, ...
... przy winie Renacie wymknęło się...
- A jak dokończycie sprawę ?
- Już jest po sprawie... temat zamknięty... żyjemy dalej... aż Karolina wróci...
*************
Szpital.
Karolina.
Strasznie boli mnie głowa, słyszę jakieś głosy...
Ledwo otwieram jedno oko...
Lekarze... cholera... po co tu lekarze... ?
Muszę się podnieść...
- Obudziła się... wołajcie dyżurnego...
- Pani się położy... spokojnie...
- Ale dlaczego... gdzie jestem... ?
- Straciła Pani przytomność, jest Pani w szpitalu... tu jest SOR.. lekarz już idzie...
Ale co... dlaczego szpital... ?
- Witam Panią,.. czy pamięta coś Pani ?
- Nie do końca... co się dzieje... ?
- Jak się Pani nazywa... ?
Szok...
- Nie pamiętam... jestem tu sama ?
- Teraz tak, ale pewnie ktoś zaraz przyjedzie... czy uderzyła się Pani w głowę... ?
- Nie pamiętam...
- A może swoje imię ?
- Chwila... nie... też nie pamiętam... boli mnie głowa... i to mocno...
- Spokojnie.... pielęgniarka... ciśnienie poproszę...
- 220 / 120...
- Za duża różnica, proszę na tomograf i to teraz...
Zamknęłam oczy... razi mnie to światło... i bardzo chce mi się spać...
Boże, jaki huk... ?
Co to jest ?
Muszę otworzyć oczy...
Cholera, gdzie jestem.... co to za maszyna... ?
- Proszę się nie ruszać... !!!
Mam to w dupie... muszę wstać...
Ktoś podchodzi... chwyta mnie za rękę...
- Odwal się...
Kopnęłam go w brzuch... zboku jeden...
- Proszę się nie ruszać... uspokójcie ...