1. Sąsiadki


    Data: 15.06.2022, Kategorie: Fetysz Hardcore, Stopy, Autor: carlsberg24

    ... praca. Na szczescie juz blisko do konca.
    
    - Nie chce ci przeszkadzac, wpadlem tylko na chwile.
    
    - Nie ma problemu, naprawde juz koncze. Dobrze sie oderwac.
    
    - No to zrob sobie wolne dzisiaj. Mozemy wypic jakiegos drinka!
    
    - Haha. Chcialoby sie! Przypominam, ze ostatnio postawilam warunek. Jesli chcesz ze mna imprezowac to musisz blagac na kolanach.
    
    - Aha. Cos mi sie obilo o uszy. Mysle, ze mozemy sobie to darowac.
    
    - A ja mysle - usmiechnela sie uwodzicielsko - ze powinienes dotrzymac slowa.
    
    Ciarki przeszly mi po plecach. Bylo w tej propozycji cos nieprzyzwoitego, ale jednoczesnie trudno bylo sie oprzec pokusie by zaangazowac sie w gre. Podszedlem blizej kanapy i stanalem na wprost przed Joanna.
    
    - Dobrze - powiedzialem z usmiechem - ja nie rzucam slow na wiatr.
    
    Joanna skinela glowa i zalozyla noge za noge. Powoli i troche niepewnie opuscilem sie na kolana. Joanna popatrzyla na mnie pytajaco.
    
    - To nie wystarczy. Musisz naprawde sie poklonic.
    
    Czulem, ze na twarzy powstaja mi rumience, ale pochylilem sie do przodu i podparlem na rekach. Prawa stopa Joanny byla teraz o kilka centymetrow od mojej twarzy. Poruszyla nia tak by podniesc moj podbrodek. Nasze oczy sie spotkaly.
    
    - Teraz lepiej - powiedziala - Mozesz tak spedzic jakis czas. Podoba mi sie ta pozycja.
    
    - Naciesz sie.
    
    - Taki mam zamiar.
    
    Nie wiedzialem dokladnie co zrobic w tej sytuacji, ale zdecydowalem sie polozyc na podlodze, przy nogach Joanny, podpierajac sie reka. Wszystko ...
    ... troche sie unormowalo. Wlaczyla telewizor i wkrotce wspolnie komentowalismy absurdy tego swiata. Jej piekna stopa wciaz znajdowala sie w mojej wizji peryferyjnej i nieznacznie, z biegiem czasu, przesunalem sie w jej kierunku. Joanna rowniez kilkakrotnie poruszyla sie tak, ze w koncu palce jej stopy dotknely mojego policzka. Przez pewien czas nie odzywalismy sie do siebie, lecz napiecie wisialo w powietrzu.
    
    Na zewnatrz odezwal sie glos samochodu. To Kamila wracala z pracy. Podnioslem sie z podlogi, ale pozostalem na kolanach, zwrocony w strone Joanny. Usmiechnela sie i podsunela wyciagnieta stope tuz pod moje usta.
    
    - Ucaluj i jestes wolny... na dzisiaj.
    
    Pochylilem sie i zlozylem dlugi pocalunek, czujac chropawa teksture jej rajstop na moich wargach.
    
    - Bardzo ladnie - powiedziala - Zobaczymy sie jutro. Przyjdz troche wczesniej.
    
    Czulem sie bardzo skrepowany cala sytuacja, ale jednoczesnie ozywiony. Wstalem na nogi slyszac, ze Kamila idzie korytarzem do salonu.
    
    - Czesc! - powiedziala Kamila - fajnie, ze wpadles. Nareszcie sie pofatygowales.
    
    - Chcialem wczesniej, ale nie moglem sie wyrwac.
    
    Prawde mowiac mialem w tej chwili wielka chec isc prosto do domu, mnostwo mysli tluklo mi sie po glowie, ale byloby to wielkim nietaktem wzgledem Kamili. Usiedlismy przy stole, wkrotce dolaczyla do nas Emilia i czas przeszedl bardzo szybko na typowej towarzyskiej pogawedce. Pozegnalem moje sasiadki tuz przed polnoca.
    
    Nastepny dzien powital mnie piekna, sloneczna pogoda. ...