1. Przypadek Michała cz.XII


    Data: 08.06.2022, Kategorie: Hardcore, Oral Brutalny sex Autor: Iks

    ****
    
    Nie wpuszczono nas do sali, gdzie leżała Zuzka. Koło czternastej przyjechałem razem z Wiktorią do szpitala, żeby ją zobaczyć. Pozwolono nam tylko popatrzeć na nią przez okno sali w której leżała. Dziewczyna wciąż była nieprzytomna. Otaczały ją zwoje rurek. Spod okrycia wystawały jedynie głowa i ręce, na których widać było kilka siniaków. Można by odnieść wrażenie, że nic wielkiego się nie stało. Zuza miała jednak kupę szczęścia, ponieważ obeszło się bez wewnętrznych urazów głowy, co prawdopodobnie skończyłoby sie tragicznie. Zwłaszcza, że poniżej linii szyi nie było już tak różowo. Liczne obrażenia, mocno poobijane organy wewnętrzne, pęknięta śledziona, złamane żebra i lewa noga. Lekarze długo walczyli z krwotokiem, ale udało sie go zahamować. Ostatnia informacja była optymistyczna. Życie dziewczyny nie było zagrożone. Całe szczęście.
    
    Męczyło mnie poczucie winy. Gdzieś w głębi czułem, że ten wypadek bardziej lub mniej wiąże się z tym, co zadziało się między mną a Zuzką.
    
    - Jezu, Michał to przegięcie! - Cicho stwierdziła Wiktoria. W jej głosie słychać było ustępującą infekcję. - Mam nadzieję, że nasze zainteresowanie sprawą Grześkowiak i dziewczyn nie przyczyniło się do tego gówna.
    
    - Daj spokój! Jeszcze ktoś usłyszy! - mruknąłem, strofując blogerkę. Obawiałem się jednak, że głośno wyartykułowała, to co chodziło mi po łbie.
    
    Okoliczności wypadku były mocno tajemnicze. Samochód potrącił dziewczynę w miejscu, gdzie praktycznie nie mają prawa zdarzać się ...
    ... takie sytuacje. Nie ma powodu i warunków do tego, żeby na wylatującej z osiedla uliczki szaleć autem. Jeśli coś dzieje się tam złego, to prędzej jakieś rozróby pijaków i ćpunów w godzinach późno nocnych. Z tego powodu jeden z nadgorliwych mieszkańców pobliskiego bloku, zapalony technik amator, umieścił na swoim balkonie kamerę. Przedwczoraj była uruchomiona i facet zgłosił się na policję. Na nagraniu widać wyraźnie, że samochód, który potrącił Zuzę jechał szybko i nie hamował, a po zdarzeniu odjechał natychmiast. Funkcjonariusze nie byli tak odważni w tezach, ale w dzisiejszej gazecie lokalnej właściciel kamerki wypowiedział się, że dla niego wyglądało to tak, jakby celowo potrącono dziewczynę.
    
    Niestety nie dało się ustalić czyj był ten samochód i kto go prowadził. Tablice rejestracyjne były zamazane, a szyby przyciemnione. Sama marka - Opel Vectra - oraz ciemny kolor karoserii nie ułatwiały ustalenia tożsamości sprawców. Całe zdarzenie było niepokojąco tajemnicze. Sprawiało, że na karku jeżyły mi się włoski. To był zupełnie inny strach niż oglądanie nawet najlepszego horroru czy thrillera. To co przydarzyło się Zuzce było kurewsko realne.
    
    - Michał spadamy stąd! Nie uleczymy jej gapieniem się przez szybę. - Słusznie zarządziła Wika.
    
    Po wyjściu ze szpitala podjąłem temat, rozpoczęty wcześniej.
    
    - Słuchaj Wika, jeśli nasze obawy są słuszne, to może powinniśmy odpuścić? - Pytanie, które zadałem towarzyszce wydawało się oczywiste. Jak dla mojej niewyżytej blogerki zbyt ...
«1234...7»